Amerykanin, którego tożsamości nie podano, w środę poczuł się źle, miał bóle i lekką gorączkę. Badanie, przeprowadzone dzień później w ośrodku organizacji "Lekarze bez Granic", potwierdziło, że jest zakażony ebolą. To czwarty obywatel USA, który zaraził się tym wirusem w Liberii. Piąty Amerykanin został zainfekowany w Sierra Leone. W ostatnich dniach w Teksasie rozpoznano jedyny do tej pory w USA przypadek zarażenia ebolą. Chodzi o mężczyznę, u którego objawy chorobowe pojawiły się kilka dni po przylocie do Stanów Zjednoczonych z Liberii. Na ebolę, którą zaraziło się od początku wybuchu epidemii ponad 6 tysięcy osób, zmarło - według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z 21 września - 2 917 osób w pięciu krajach Afryki Zachodniej - Gwinei, Liberii, Sierra Leone, Nigerii i Senegalu.