Dotychczas nie ma żadnych informacji o ewentualnych osobach poszkodowanych albo o tym, że w jakikolwiek sposób została uszkodzona infrastruktura. Do przypadkowego zrzucenia bomby ważącej ponad 200 kilogramów miało dojść w środę wieczorem miejscowego czasu w prefekturze Aomori, niedaleko poligonu, który jest wykorzystywany przez siły japońskie, ale też amerykańskie. Japonia złożyła natychmiast oficjalny protest do dowództwa amerykańskiej armii. - Poprosimy o podjęcie skutecznych działań, żeby do takich zdarzeń nie dochodziło w przyszłości - powiedział Yoshihide Suga, szef gabinetu premiera Shinzo Abe.