"Właśnie potwierdzono, że pierwszy zastępca Abu Bakra al-Bagdadiego został zlikwidowany przez amerykańskich żołnierzy" - napisał na Twitterze amerykański prezydent. "Najprawdopodobniej przejąłby przywództwo (w IS po śmierci Bagdadiego - PAP) - teraz też jest Martwy!" - dodał szef państwa. Trump nie podał konkretnego nazwiska ani okoliczności śmierci kolejnego dżihadysty. Agencja Reutera zauważa jednak, że w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel Departamentu Stanu potwierdził, iż w innej niż Bagdadi operacji zabity został Abu al-Hasan al-Muhadżir - rzecznik IS, pełniący ważną rolę w strukturach tej dżihadystycznej organizacji. W niedzielę o śmierci Muhadżira poinformował dowódca Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), na których czele stoją Kurdowie, Mazlum Abdi. Napisał na Twitterze, że rzecznik IS został "wzięty na cel" w miejscowości Ajn al-Bajda, w północnej części prowincji Aleppo (północny zachód kraju). Dowódca SDF podał ponadto, że akcja, w której zginął Muhadżir, była "kontynuacją poprzedniej operacji", która doprowadziła do śmierci Bagdadiego. Abdi określił rzecznika IS jako "prawą rękę" Bagdadiego. Z kolei kurdyjskie milicje o nazwie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), które stanowią trzon SDF, poinformowały, że Muhadżir został zabity we wspólnym ataku kurdyjskich i amerykańskich sił. Również w niedzielę Trump poinformował o śmierci przywódcy IS. Bagdadi - jak mówił - wysadził się w powietrze podczas operacji amerykańskich sił specjalnych w północno-zachodniej Syrii, gdy zorientował się, że nie zdoła umknąć amerykańskim żołnierzom. Bagdadi był przywódcą IS od 2010 roku, kiedy organizacja ta była jeszcze gałęzią Al-Kaidy w Iraku. W szczytowym okresie kontrolowała ona tereny od północy Syrii wzdłuż rzek Tygrys i Eufrat do obrzeży stolicy Iraku, Bagdadu. Jednak porażki IS w Mosulu w Iraku i w Ar-Rakce w Syrii w 2017 roku spowodowały sukcesywny upadek samozwańczego kalifatu o nazwie Państwo Islamskie. Bagdadi stał się uciekinierem.