[Koniec relacji na żywo] "Rząd USA będzie odpowiedzialny za konsekwencje kryminalnego awanturnictwa" - stwierdziła w oświadczeniu irańska Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego, cytowanym przez Reutersa. Zabicie Sulejmaniego nazwano "największą amerykańską, strategiczną pomyłką w rejonie Azji Zachodniej". "Ameryka nie uniknie łatwo konsekwencji" - dodano. Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył po amerykańskim ataku w Bagdadzie, że Iran powinien powstrzymać się od jakichkolwiek prowokacji - podaje Reuters. We włoskich bazach wojskowych za granicą wzmocniono środki bezpieczeństwa - poinformowały źródła w resorcie obrony w Rzymie. Decyzję tę podjęto po zabiciu przez siły USA w Iraku irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.Jak poinformowała agencja Ansa, postanowiono też ograniczyć do minimum przemieszczanie się włoskich żołnierzy poza terenem baz. Włoskie bazy znajdują się między innymi w Kosowie, Dżibuti, Libanie, włoscy żołnierze obecni są także w Iraku. Na Twitterze Trumpa pojawił się kolejny wpis: "Stany Zjednoczone płaciły Irakowi miliardy dolarów rocznie, przez wiele lat. Mieszkańcy Iraku nie chcą być zdominowani i kontrolowani przez Iran, ale ostatecznie to ich wybór. Przez ostatnie 15 lat Iran zyskiwał coraz większą kontrolę nad Irakiem, i ludność Iraku nie jest z tego zadowolona. To się nigdy nie skończy dobrze!". Zabójstwo irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, który zginął w rezultacie amerykańskiego ataku lotniczego w Bagdadzie, grozi "poważnym zaostrzeniem sytuacji" na Bliskim Wschodzie - ocenił prezydent Rosji Władimir Putin.Biuro prasowe Kremla napisało w oświadczeniu, że "zaniepokojenie" po śmierci Sulejmaniego Putin i prezydent Francji Emmanuel Macron wyrazili w rozmowie telefonicznej. Rozmowa odbyła się - jak podał TASS - z inicjatywy strony francuskiej. Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres jest głęboko zaniepokojony niedawnym wzrostem napięć na Bliskim Wschodzie. "Sekretarz generalny konsekwentnie opowiada się za deeskalacją w Zatoce Perskiej. To moment, w którym przywódcy muszą zachować maksymalną powściągliwość. Świat nie może sobie pozwolić na kolejną wojnę w Zatoce Perskiej" - przekazał w oświadczeniu rzecznik Guterresa. MSZ Libanu potępiło zabicie w wyniku amerykańskiego nalotu irańskiego generała Kasema Sulejmaniego i podkreśliło, że atak naruszył suwerenność Iraku oraz stanowi niebezpieczną eskalację wobec Iranu. "Teraz jakikolwiek atak na instalacje USA, czy to w Iraku, czy w ogóle w rejonie Zatoki, może spotkać się z bombardowaniem wybranych obiektów na terenie Iranu przez lotnictwo amerykańskie. Dlatego zagrożenie poważniejszym konfliktem jest duże" - mówi w rozmowie z Interią ambasador Jan Wojciech Piekarski, były I sekretarz ambasady w Teheranie oraz były szef sekcji interesów amerykańskich w Bagdadzie. Protesty po zabiciu Sulejmaniego przez Amerykanów odbywają się też w Pakistanie. Szwajcarski dyplomata przekazał Iranowi wiadomość od Stanów Zjednoczonych, dotyczącą zabójstwa irańskiego generała Kasema Sulejmaniego - poinformowało szwajcarskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych."Charge d’affaires został (potem) poinformowany o stanowisku Iranu i z kolei dostarczył tę wiadomość Stanom Zjednoczonym" - poinformowało MSZ Szwajcarii. Treści przekazanych informacji nie ujawniono.'Szwajcaria reprezentuje interesy Stanów Zjednoczonych w Iranie, dzięki czemu istnieje kanał komunikacji dyplomatycznej między USA i Iranem. Jordańskie linie lotnicze Royal Jordanian Airlines zawieszają loty do Bagdadu. "Generał Kasem Sulejmani zabijał lub poważnie ranił tysiące Amerykanów przez długi czas i planował zabić wielu innych... ale został złapany! Był bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialny za śmierć milionów ludzi, w tym ostatnio dużą liczbę protestujących w samym Iranie. Chociaż Iran nie będzie nigdy w stanie tego przyznać, Sulejmani był znienawidzony i budził w swoim kraju strach. Nie są tak zasmuceni, jak przywódcy pozwalają wierzyć światu zewnętrznemu. Powinien zostać usunięty wiele lat temu" - napisał Trump na Twitterze. "Wolne kobiety i mężczyźni, w obliczu milczenia tchórzy z Włoch i Unii Europejskiej powinni podziękować Trumpowi i amerykańskiej demokracji za wyeliminowanie jednego z najbardziej niebezpiecznych i bezlitosnych ludzi na świecie, islamskiego terrorysty, wroga Zachodu oraz Izraela, praw i wolności". - napisał na Twitterze były wicepremier Włoch i lider prawicowej opozycyjnej włoskiej Ligi Matteo Salvini. "Atak rakietowy USA na międzynarodowe lotnisko w Bagdadzie i zabicie irańskiego generała Kasema Sulejmaniego spowoduje eskalację napięcia w regionie" - ocenili rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oraz rosyjski resort obrony."Oprócz eskalacji napięcia w regionie, która na pewno uderzy w miliony ludzi, nie doprowadzi to do niczego" - oznajmiła Zacharowa na Facebooku. Pracownicy amerykańskich pól naftowych opuścili Irak. Analizując wpis Trumpa CNN podaje, że amerykański prezydent najprawdopodobniej odnosi się do porozumienia nuklearnego, które jego poprzednik Barack Obama wynegocjował z Iranem. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że USA miały prawo zabić irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. "Tak jak Izrael ma prawo do samoobronny, tak Stany Zjednoczone mają dokładnie to samo prawo" - powiedział."Prezydent Trump zasługuje na uznanie za swoje szybkie, mocne i stanowcze działanie. Izrael popiera Stany Zjednoczone w ich słusznej walce o pokój, bezpieczeństwo i obronę własną" - podkreślił". Spiker irackiego parlamentu Mohammed al-Halbousi potępił, w którym zginął generał Sulejmani. "To rażące naruszenie suwerenności i pogwałcenie umów międzynarodowych (...). Irak musi unikać stania się polem bitwy albo stroną w jakimkolwiek konflikcie regionalnym lub międzynarodowym" - oświadczył. "Należy spodziewać się uderzenia odwetowego Iranu. Nie w formie otwartej wojny, ale znów jakichś akcji terrorystycznych" - mówi Interii gen. Roman Polko. Nasz rozmówca analizuje też możliwe konsekwencje dla Polski. ZOBACZ Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji jest głęboko zaniepokojone wzrostem napięcia między USA i Iranem - informuje Reuters, powołując się na turecką Anadolu Agency. "Jest jasne, że amerykański atak zwiększy niepewność i niestabilność w regionie" - oświadczył resort dyplomacji. "Nasilający się konflikt z Iranem będzie niepodobny do żadnej wojny, którą USA stoczyły wcześniej" - komentuje korespondent CNN Jim Sciutto. Do wydarzeń w Bagdadzie odniósł się na Twitterze Donald Trump. "Iran nigdy nie wygrał wojny, ale nigdy nie przegrał negocjacji!" - napisał. NATO "bardzo uważnie monitoruje sytuację w regionie" po śmierci irańskiego generała Kasema Sulejmaniego w wyniku ataku USA w Bagdadzie - poinformował rzecznik organizacji Dylan White. Irański portal "Iran Front Page" podaje powołując się na lokalne źródła, że irańskie myśliwce F-4 i F-14 lecą z bazy Hamadan w kierunku granicy z Irakiem. "Nie są jeszcze załadowane, tylko patrolują" - czytamy. Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo dla Fox News: Mogę potwierdzić tylko, że Kasem Sulejmani nie żyje. (...) Atak był legalny. Mike Pompeo poinformował również, że rozmawiał z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych. "Jesteśmy wdzięczni, że nasi sojusznicy dostrzegają ciągłe, agresywne zagrożenie ze strony Al-Kuds" - napisał. Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo poinformował na Twitterze, że rozmawiał z czołowym chińskim dyplomatą Yang Jiechim "w celu omówienia decyzji Donalda Trumpa o wyeliminowaniu Sulejmaniego". "Powtórzyłem nasze zobowiązanie do deeskalacji" - przekazał. Na ulicach Teheranu kilkadziesiąt tysięcy osób protestuje przeciw USA po zabiciu przez amerykańskie siły irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. Zgromadzeni spalili między innymi amerykańską flagę. Z związku z atakiem w Bagdadzie oświadczenie wydał premier Izraela."Izrael staje obok USA (...). Amerykanie mają prawo do samoobrony, Sulejmani był odpowiedzialny za śmierć niewinnych i planował kolejne ataki" - powiedział Benjamin Netanjahu, cytowany przez Reutersa. Sulejmani został zabity w wyniku "precyzyjnego uderzenia drona" - "The Spectator Index" cytuje amerykańskiego urzędnika. 750 amerykańskich żołnierzy zostanie wysłanych do ochrony ambasady USA w Bagdadzie - podaje "The Spectator Index". "Trzeba za wszelką cenę uniknąć dalszej eskalacji" - oświadczył przewodniczący Rady Europejski Charles Michel w pierwszej unijnej reakcji na zabicie przez USA irańskiego generała Sulejmaniego. Ostrzegł przed ryzykiem wybuchu przemocy w całym regionie. "Krąg przemocy, prowokacji i odwetu, którego byliśmy świadkami w Iraku w ciągu ostatnich kilku tygodni, musi się zatrzymać. Trzeba za wszelką cenę uniknąć dalszej eskalacji" - podkreślił w oświadczeniu Michel. W stan podwyższonej gotowości zostało też postawione izraelskie wojsko - podaje Reuters. Telewizja Sky poinformowała, że siły zbrojne Wielkie Brytanii po zabiciu Sulejmaniego podniosły poziom gotowości w swoich bazach wojskowych na Bliskim Wschodzie i wprowadziły dodatkowe środki bezpieczeństwa. Lider drugiej co do wielkości frakcji w parlamencie Iraku al-Fatah i zarazem dowódca największej milicji szyickiej Hadi al-Amiri wezwał wszystkie irackie ugrupowania do zjednoczenia się i wyrzucenia z kraju sił USA."Wzywamy wszystkie siły narodowe, by ujednoliciły swoje stanowiska, aby wyrzucić z kraju żołnierzy, których obecność w Iraku jest niepotrzebna" - powiedział Amiri po zabiciu przez siły USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. Z kolei niderlandzkie ministerstwo spraw zagranicznych przekazało swoim obywatelom, żeby opuścili Bagdad, "w bezpieczny sposób, jeśli to jest możliwe". "Wzrosły niepokoje i przemoc w Bagdadzie i wokół lotniska. Sytuacja jest nieprzewidywalna" - oświadczył szef dyplomacji Niderlandów. Francja przestrzega swoich obywateli przebywających w Iranie, by trzymali się z daleka od zgromadzeń publicznych - informuje Reuters. Przywódca libańskiego ruchu Hezbollah Hasan Nasrallah oświadczył, że pomszczenie śmierci Kasema Sulejmaniego jest "odpowiedzialnością i zadaniem wszystkich bojowników". Oznajmił też, że misja dowódcy irańskich sił Al-Kuds nie kończy się wraz z jego śmiercią."Wymierzyć sprawiedliwą karę zbrodniczym zabójcom (...) będzie odpowiedzialnością i wspólnym celem bojowników ruchu oporu na całym świecie" - powiedział. W rodzinnym mieście Sulejmaniego na ulicach zbierają się tłumy. Sytuacja na polach naftowych w Iraku jest normalna, produkcja i ekspert nie zostały naruszone - przekazał iracki minister ropy. Iracki minister ropy oświadczył, że tylko obywatele USA, pracujący dla zagranicznych firm, opuszczają Basrę na żądanie amerykańskiego rządu. Atak w Bagdadzie skomentował Donald Tusk: "Europa i USA muszą za wszelką cenę utrzymać transatlantycką jedność w obliczu nadciągającego politycznego trzęsienia ziemi - niezależnie od faktu, że decyzje prezydenta Trumpa prowokują globalne ryzyka, a jego intencje nie są jasne. Polska powinna aktywnie bronić tej jedności". "Irak musi uniknąć tragedii konfliktu zbrojnego, który nękał kraj przez cztery dekady" - oświadczył Barham Salih, cytowany przez Reuters. W związku z atakiem w Bagdadzie oświadczenie wydał prezydent Iraku Barham Salih. "Naszym obowiązkiem jest pozostanie zjednoczonymi w celu ochrony narodowych interesów oraz suwerenności i bezpieczeństwa Iraku" - powiedział. Dziesiątki obywateli USA, pracujących dla zagranicznych koncernów naftowych w irackim mieście Barsa, przygotowują się do opuszczenia kraju - dowiaduje się Reuters. Generał Esmail Ghaani został mianowany nowym dowódcą elitarnej jednostki Al Kuds, na czele której stał wcześniej Sulejmani - podaje Fars News Agency. W pierwszych komentarzach po zabiciu przez wojsko USA generała Kasema Sulejmaniego Republikanie chwalą prezydenta Donalda Trumpa, a Demokraci krytykują. Były wiceprezydent USA Joe Biden uznał, że Trump "wrzucił laskę dynamitu do beczki prochu". Na wydarzenia w Iraku reaguje brytyjski rząd. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab wezwał wszystkie strony do deeskalacji. "Dalszy konflikt nie leży w naszym interesie" - oświadczył. Prezydent USA Donald Trump wciąż nie wydał oficjalnego stanowiska w sprawie ataku. Opublikował tylko zdjęcie amerykańskiej flagi na Twitterze. Wiceprzewodniczący irackiego parlamentu poinformował, że na sobotę zostanie zwołana nadzwyczajna sesja w celu omówienia ataku, w którym zginął Sulejmani - podaje Associated Press. Brytyjskie wojska zwiększają swoją gotowość w bazie na Bliskim Wschodzie - podaje Sky News. Najwyższy szyicki przywódca duchowny Iraku ajatollah Ali as-Hussajni as-Sistani potępił amerykański atak. Nazwał go "bezczelnym naruszeniem suwerenności Iraku i umó międzynarodowych. Wezwał również do powściągliwości i "mądrego działania' - podaje Reuters. "New Yorker" przypomina sylwetkę Sulejmaniego."Był najpotężniejszym człowiekiem wywiadu na Bliskim Wschodzie, a nikt o nim nie słyszał" - mówi o generale Sulejmanim były agent CIA w Iraku John Maguire, cytowany przez "New Yorkera"."Sulejmani był dla Irańczyków bohaterem wojny z Irakiem, który został dowódcą dywizji nie mając nawet 30 lat. Był też dowódcą o dużej charyzmie i wielkich wpływach, wynikających "z bliskich relacji z (duchowo-politycznym przywódcą Iranu Alim) Chameneim (...), który nazywał go 'żyjącym męczennikiem rewolucji'" - zwraca uwagę "New Yorker". Trwa transportowanie ciała generała Soleimaniego na lotnisko w Bagdadzie - inforuje na Twitterze Reza Khaasteh, dziennikarz "Iran Front Page". W związku z zabiciem irańskiego generała premier Izraela Benjamin Netanjahu skraca wizytę w Grecji i wraca do kraju - podaje Associated Press. "Natychmiast opuścić Irak" - brzmi komunikat Ambasady USA w Bagdadzie, skierowany do Amerykanów podróżujących do Iraku. Do zabójstwa irańskiego generała odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji. Określiło atak "lekkomyślnym krokiem, który doprowadzi do wzrostu napięcia w całym regionie". "Składamy szczere kondolencje narodowi irańskiemu" - informuje reporter BBC Steve Rosenberg. Izraelskie samoloty wojskowe lecą nad południowym Libanem - donosi "The Spectator Index". Śmierć Sulejmaniego i al-Muhandisa potwierdzili w nocy z czwartku na piątek: władze USA, iracka TV, rzecznik irackiej milicji i irańska Gwardia Rewolucyjna. Rakiety spadły na konwój samochodów należących do milicji w rejonie terminala towarowego lotniska. Rzecznik irackich Ludowych Sił Mobilizacyjnych, będących szeroką koalicją proirańskich milicji, Ahmed al-Assadi, odpowiedzialnością za ich śmierć obarczył "amerykańskich i izraelskich wrogów".Al-Muhandis przybył na lotnisko w konwoju samochodów, aby powitać Sulejmaniego, który przyleciał do Bagdadu z Libanu lub Syrii. Atak nastąpił zaraz po przywitaniu się z al-Muhandisem i zajęciu miejsc w samochodach.W ataku zginęło łącznie osiem osób a dziewięć zostało rannych.