Ministerstwo sprawiedliwości w przesłanych Kongresowi listach uzasadniało, że Konwencja Genewska nie ma automatycznego zastosowania wobec podejrzanych o terroryzm, przetrzymywanych przez USA. "Fakt, że podjęto jakieś działania zapobiegające groźbie ataku terrorystycznego, a nie w celu upokorzenia lub maltretowania, byłby dla rozsądnego obserwatora zasadny w ocenie tego działania" - oświadczył w liście datowanym na 5 marca wiceminister sprawiedliwości Brian Benczkowski. Jego tekst przywołał dziennik "New York Times". "Niektóre zakazy, takie jak zakaz naruszania godności, każą brać pod uwagę okoliczności dotyczące działań" - podkreślił wiceminister, tym razem we fragmencie opublikowanym przez "Washington Post". W marcu prezydent USA George W. Bush zawetował ustawę faktycznie zakazującą amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) stosowania tortur. Zaznaczył, że nie można pozbawiać wywiadu narzędzi niezbędnych w walce z terroryzmem. Rząd twierdzi, że surowe metody są czasem jedynym sposobem uzyskania informacji o planowanym zamachu terrorystycznym, a więc od ich zastosowania zależeć może życie wielu ludzi.