Z informacji ujawnionych przez przedstawicieli amerykańskiego rządu wynika, że operację amerykańskich sił specjalnych zatwierdził osobiście prezydent Barack Obama. Celem akcji było odbicie z rąk bojowników Państwa Islamskiego grupy zakładników, wśród których był James Foley. Tajna operacja miała miejsce na północy Syrii. Ponad 20 komandosów z elitarnych jednostek Delta Force dotarło helikopterami w rejon znajdującej się tam rafinerii. Stoczyli oni walkę z islamskimi bojownikami, ale żadnych zakładników nie znaleźli. Pentagon jest przekonany, że zostali oni stamtąd zabrani w inne miejsce nie dalej jak dzień wcześniej. Zastrzegający anonimowość przedstawiciele rządu USA, którzy opowiedzieli o operacji komandosów podczas telekonferencji, nie chcieli ujawnić, ilu zakładników próbowano odbić i kto poza Foleyem znajdował się w tej grupie. Poinformowali natomiast, że podczas operacji jeden żołnierzy został lekko ranny.