Amerykanie powołali nową komisję. "Egzystencjalna walka" z Chinami
Oba mocarstwa toczą egzystencjalną walkę o to, jak będzie wyglądało życie w XXI wieku - powiedział we wtorek Mike Gallagher, przewodniczący komisji specjalnej ds. konkurencji strategicznej między Stanami Zjednoczonymi a Komunistyczną Partią Chin. Nowy organ odbył swoje pierwsze spotkanie, na którym panowało zrozumienie - między podzielonymi w Kongresie - republikanami i demokratami.

Przedstawiciele nowej komisji specjalnej ds. konkurencji strategicznej między Stanami Zjednoczonymi a Komunistyczną Partią Chin, której pierwsze spotkanie odbyło się we wtorek 28 lutego, ocenili, że Kongres USA musi podjąć działania, żeby przeciwdziałać zagrożeniom gospodarczym i bezpieczeństwa narodowego stwarzanym przez chiński rząd.
Rosnące napięcia
Utworzona w styczniu komisja, rozpoczęła swoje prace w czasie pogłębiających się napięć na linii Waszyngton - Pekin. Przed kilkoma tygodniami Amerykanie zestrzelili chiński balon, który według nich służył do szpiegowania. W konsekwencji USA nałożyły sankcje na kilka chińskich firm, zaangażowanych w produkcję takich obiektów.
Władze USA zakazały też używania urzędnikom administracji aplikacji TikTok. Dodatkowo, w ostatnim czasie pojawiły się podejrzenia i spekulacje, że Chiny mogą zacząć w jakiejś formie wspierać Rosję w wojnie z Ukrainą. Poza tym cały czas utrzymuje się napięta sytuacja wokół Tajwanu.
"Egzystencjalna walka"
Zdaniem Republikanina Mike'a Gallaghera z Wisconsin, który przewodniczy komitetowi, oba mocarstwa toczą "egzystencjalną walkę o to, jak będzie wyglądało życie w XXI wieku".
"Gallagher ma nadzieję, że komisja pomoże kształtować chińską politykę i ustawodawstwo, które mogą zyskać poparcie obu stron. Ale wraz ze zbliżającą się kampanią prezydencką w 2024 r. i Republikanami, którzy chcą przedstawiać Joe Bidena jako 'słabego wobec Chin', możliwość dwustronnych działań prawdopodobnie będzie coraz bardziej ograniczona" - ocenia "The Guardian".
- Czas nie jest po naszej stronie - powiedział Gallagher i wzywał kongresmenów, żeby zjednoczyć siły. - Nasza polityka na najbliższe 10 lat przygotuje grunt pod kolejne sto - dodał.
"Nie chcemy wojny z Chinami"
Kongresmen Raja Krishnamoorthi, czołowy demokrata, podziela spostrzeżenia Gallaghera. Powiedział, że demokraci i republikanie przez lata "nie doceniali" chińskiego rządu, wierząc, że integracja gospodarcza "nieuchronnie doprowadzi do demokracji".
- Nie chcemy wojny - powiedział, odnosząc się do Chińskiej Republiki Ludowej. - Ani zimnej wojny, ani gorącej wojny. Nie chcemy zderzenia cywilizacji - dodał.
Jedność republikanów i demokratów
Podczas panelu dominowało zrozumienie między - podzielonymi w Kongresie - demokratami i republikanami. W dyskusji uczestniczyli m.in. dwaj byli współpracownicy Donalda Trumpa: były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego McMaster i były zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Matt Pottinger, ekspert ds. Chin.
Zdaniem Pottingera zaprezentowanie się światu przez Komunistyczną Partię Chin jako "odpowiedzialną i normalną" było "jedną z największych magicznych sztuczek ery nowożytnej".
Z kolei McMaster ocenił, że przywódcy Zachodu latami oszukiwali się podejmując wysiłki na rzecz integracji Chin z systemem międzynarodowym.












