FBI i CIA, ostrzegając o możliwości kolejnego zamachu, powołują się na wiarygodne źródła z Europy - głównie Wielkiej Brytanii i Niemiec - oraz z Bliskiego Wschodu. Odpowiednie raporty trafiły już do członków Kongresu. Od kilku dni Departament Sprawiedliwości, ostrożnie dobierając słowa, przekazuje to ostrzeżenie opinii publicznej. Na rządowej liście możliwych celów są setki pozycji: od gmachów rządowych w Waszyngtonie po parki rozrywki. Nie wyklucza się ataku na elektrownie, rurociągi, czy zapory wodne. Wywiad twierdzi, że nie ma dokładnych informacji, które wskazywałyby na rodzaj zamachu, ale w związku z zaostrzeniem środków bezpieczeństwa na lotniskach, najbardziej prawdopodobne wydaje się podłożenie bomby w samochodzie osobowym lub ciężarówce. Gdy tylko prezydent podejmie decyzję o uderzeniu na grupę bin Ladena i Talibów, FBI zamierza postawić wszystkie siły w stan maksymalnej gotowości na co najmniej 72 godziny. Nie wyklucza się jednocześnie, że niektóre ostrzeżenia z przeszłości, dotyczące np. zagrożenia dla ambasad USA, mogły być próbą zmylenia służb bezpieczeństwa i teraz może być podobnie.