Koalicja pod wodzą USA przeprowadziła w niedzielę pięć nalotów przeciwko Państwu Islamskiemu (IS) w Syrii i 18 w Iraku - podało dowództwo tej operacji. Resort obrony Rosji powiadomił, że rosyjskie samoloty dokonały w Syrii w ciągu doby 39 nalotów na cele IS. Według dowództwa operacji lotniczych przeciw IS Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przeprowadzili w Iraku ataki w pobliżu dziewięciu miast, w tym Sindżaru, Ramadi, Mosulu i zniszczyli ciężką broń maszynową, stanowiska bojowe i pojazdy należące do bojowników IS. Naloty w Syrii koncentrowały się w pobliżu Abu Kamal we wschodniej części kraju, Aleppo na północnym zachodzie i uchodzącego za bastion islamistów miasta Ar-Rakka na północy, gdzie w dwóch nalotach zniszczono baterię artylerii. Rosyjskie samoloty, które od 30 września prowadzą operację w Syrii, w 39 nalotach w ciągu ostatniej doby raziły 51 celów Państwa Islamskiego - poinformowało w niedzielę ministerstwo obrony Rosji. Według tego źródła przypuszczono ataki na cele w regionie Hamy, Latakii, Damaszku i Aleppo. Rzecznik Pentagonu powiadomił w niedzielę, że w wyniku nalotu dowodzonej przez USA koalicji w Syrii zginął Sanafi al-Nasr - przywódca powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania, który organizował szlaki przerzutu do Syrii nowych bojowników z Pakistanu przez Turcję i odgrywał ważną rolę w sprawach finansowych swego ugrupowania tzw. grupy Chorasan. Saudyjczyk Sanafi al-Nasr zginął w czwartek. Rosja i USA z sojusznikami prowadzą obecnie równoległe operacje lotnicze w Syrii. Międzynarodowa koalicja rozpoczęła naloty na dżihadystów w Iraku i Syrii w sierpniu ubiegłego roku. Rosja, która włączyła się do konfliktu syryjskiego 30 września, deklaruje, że jej lotnictwo również zwalcza IS, ale - jak podają źródła zachodnie - dokonuje nalotów także na pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.