- Doskonale wiedzą, że środki masowej komunikacji nie znają granic, i że nawet pojedyncza informacja, odpowiednio podana, może być równie niszcząca, jak akcja zbrojna - stwierdził polityk odpowiedzialny za amerykański Departament Obrony. Zauważył jednocześnie, że dzieje się tak mimo skromnych środków, jakimi w porównaniu z zachodnimi biurokracjami dysponuje organizacja Osamy bin Ladena. Nie zabrakło jednak optymizmu. Rumsfeld zapowiedział, że rząd federalny dopiero zaczyna dopasowywać operacje do "wymogów XXI wieku". - Wiele za strategicznych bitew toczy się obecnie w newsroomach stacji telewizyjnych, radiowych i redakcjach gazet - stwierdził szef Departamentu Obrony. Jego zdaniem, Stanom Zjednoczonym potrzebna jest skuteczniejsza, całodobowa machina propagandowa.