W wywiadzie dla sobotniego wydania dziennika "Daily Telegraph" Hague ocenił, że gdyby Iran pozyskał broń nuklearną, inne kraje Bliskiego Wschodu mogłyby pójść w jego ślady. Bez "mechanizmów bezpieczeństwa", obecnych w konfrontacji USA-ZSRR, taka sytuacja oznaczałaby "katastrofę dla świata" - zaznaczył. Brytyjski minister wyraził przekonanie, że Irańczycy "wyraźnie kontynuują program pozyskania broni nuklearnej"; Teheran konsekwentnie twierdzi, że jego prace mają wyłącznie cywilny charakter i służą rozwojowi energetyki atomowej. W razie realizacji tego scenariusza, "rozpoczęłaby się najpoważniejsza tura rozprzestrzeniania broni nuklearnej, od chwili jej wynalezienia, ze wszystkimi destabilizującymi czynnikami na Bliskim Wschodzie" - powiedział Hague. "Jasno mówimy wszystkim zainteresowanym stronom, że nie jesteśmy orędownikami akcji militarnej" - zastrzegł w rozmowie z dziennikiem. Wyjaśnił, że Londyn popiera "dwutorową strategię polegającą z jednej strony na sankcjach i presji, a z drugiej na negocjacjach". W środę Unia Europejska otrzymała odpowiedź od głównego negocjatora Iranu ds. nuklearnych Saida Dżalila na list szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton z prośbą o wyjaśnienie kwestii kontrowersyjnego programu nuklearnego. W swym piśmie władze Iranu przekazały Ashton, że są gotowe do wznowienia negocjacji nuklearnych z wielkimi mocarstwami z grupy 5+1. Poprzednia runda rozmów między Iranem a "szóstką" w styczniu 2011 roku w Stambule zakończyła się fiaskiem. UE wprowadziła serię sankcji wobec Iranu, ostatnio ustanawiając embargo na irańską ropę naftową i wstrzymując wszelką współpracę z bankiem centralnym Iranu. Sankcje nałożyła także Rada Bezpieczeństwa ONZ, własne restrykcje wprowadziły też Stany Zjednoczone.