Dyplomata zabrał głos w sprawie narastającej na Wyspach retoryki antyimigracyjnej. Niedawno w telewizyjnym wywiadzie dla BBC David Cameron wytknął palcem przybyszów z Polski i zapowiedział, ze postara się skończyć z sytuacją, w której imigrant z UE pracujący na Wyspach otrzymuje zasiłek rodzinny na dziecko, które pozostało w jego ojczystym kraju. Ze świadczenia tego typu korzysta około 25 tysięcy dzieci polskich imigrantów. Tymczasem dla Witolda Sobkowa sprawa jest jasna. - Jeżeli ktoś płaci podatki w Wlk. Brytanii, to nie może być subsydiowany przez polskiego podatnika.To tu Polacy pracujący przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. Logika wskazuje, że tak powinno być - tłumaczył ambasador i dodał, że ma to też odzwierciedlenie w prawie europejskim, które w tym przypadku Londyn chciałby traktować wybiórczo. - Jak się jest członkiem klubu, to trzeba respektować wszystkie jego przepisy - przekonuje dyplomata. Sobków łączy zaostrzającą się retorykę części polityków ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. Podkreślił, że praktyka "stygmatyzowania" Polaków jest niedopuszczalna. - Nie można podawać za przykład tylko jednego z dziesięciu krajów, które weszły w 2004 r. do Unii. Myślę, że to po prostu nie fair - mówił Sobków. Dodał, że retoryka polityków nie zawsze ma przełożenie na nastroje Brytyjczyków, a wielu jego rozmówców chwali polskich pracowników i podkreśla, że charakteryzuje ich "etos pracy, który Brytyjczycy chcieliby mieć".