- Kwestia sankcji w sytuacji ostrej konfrontacji - w istocie, próby przewrotu państwowego i zmiany władzy siłą - jest co najmniej nie na miejscu, a w każdym razie - nie w porę - oświadczył Czyżow, wypowiadając się dla dziennikarzy rosyjskich.Oznajmił też, że przyjęcie sankcji przez Unię "będzie oznaczać, że stoi ona jednoznacznie po stronie tych sił, które próbują bezprawnie obalić demokratycznie wybrany rząd i prezydenta" Ukrainy. Czyżow ocenił też, że "punktowe" sankcje unijne nie będą miały szczególnego wpływu w obecnej sytuacji i nie będą "pętlą" na szyi Ukrainy. - To gest polityczny - dodał. Szefowie MSZ krajów UE w czwartek mają dyskutować o objęciu winnych eskalacji przemocy w Kijowie sankcjami, takimi jak zakaz wjazdu do UE i zamrożenie aktywów. Również w czwartek w Kijowie mają złożyć wizytę szefowie MSZ Polski, Niemiec i Francji: Radosław Sikorski, Frank-Walter Steinmeier i Laurent Fabius. W wyniku starć między demonstrantami i milicją w Kijowie zginęło od wtorku 26 osób, a kilkaset do tysiąca zostało rannych.