W poniedziałek po medialnych doniesieniach wybuchła burza wokół byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka w związku z jego możliwymi powiązaniami z Hezbollahem i stratą setek milionów złotych przez spółkę Orlen Trading Switzerland. Sprawa szybko dotarła do premiera Donalda Tuska, który wezwał do siebie prokuratora generalnego Adama Bodnara i koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. Burza wokół Obajtka. Ambasador Izraela w Polsce komentuje We wtorek do sytuacji odniósł się ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne. "Terroryści Hezbollahu i reżim irański stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa światowego" - napisał. Ambasador dodał również, że "gratuluje polskiemu rządowi wszczęcia śledztwa w tej poważnej sprawie". "Czekamy na wyniki śledztwa" - zakończył krótki wpis w mediach społecznościowych. Poseł KO Michał Szczerba poinformował na antenie TVP Info, że Daniel Obajtek "przebywa poza Polską". Według niego za granicą jest również zastępca byłego prezesa Orlenu. Polityk zapewnił, że przekazał szefowi rządu wszystkie informacje. - Jest świadomy tego, że ma sporo za uszami, że odpowiedzialność karna, a być może i majątkowa, jest nieuchronna - powiedział Michał Szczerba. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał na wtorkowej konferencji prasowej, że jendym z jego głównych priorytetów jest "rozliczenie przestępstw popełnionych w latach 2016-2023, gdy prokuratorzy nie ścigali władzy państwowej". Korneluk dodał też, że w związku z trwającymi śledztwami ws. zaniżania cen i fuzji Orlenu z Lotosem dokonano przeszukań u Daniela Obajtka oraz kilku byłych dyrektorów Orlenu. Współpraca Orlenu z Samerem A. Służby ostrzegały Daniela Obajtka W poniedziałek Onet informował, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa Orlenu ostrzegały Daniela Obajtka przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah, na dodatek zamieszanym w nielegalny obrót ropą z Iranu. "Obajtek te ostrzeżenia zlekceważył i postawił Samera A. na czele Orlen Trader Switzerland (OTS), szwajcarskiej spółki Orlenu. W efekcie Orlen stracił 1,6 mld zł, co wyszło na jaw dopiero po utracie władzy przez PiS i odwołaniu Obajtka" - przekazano w publikacji. We wtorek po południu Daniel Obajtek przerwał milczenie i we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych przekazał, że "nie ma nic do ukrycia". Jak dodał były prezes Orlenu, wszystkie transakcje grupy były "rejestrowane i udokumentowane". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!