Dotychczas nie udało się ustalić tożsamości 13 ofiar. Do ich identyfikacji konieczne będą badania DNA, które potrwają co najmniej trzy dni - dodał Bernatowicz. Wcześniej zapowiadano, że władze hiszpańskie najprawdopodobniej w czwartek wieczorem opublikują pełną listę ofiar. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki w czwartek powiedział, że polskie służby konsularne i służby hiszpańskie nie otrzymały telefonów od osób z Polski poszukujących swoich bliskich, którzy mogliby być w pociągu. Pociąg wykoleił się w środę wieczorem pod Santiago de Compostela, na północnym zachodzie Hiszpanii. Zdaniem źródeł urzędowych powodem wypadku była zbytnia prędkość. Według ostatnich informacji zginęło co najmniej 80 osób, 94 osoby są ranne, z których 35, w tym czworo dzieci, jest w stanie krytycznym. Wiadomo, że wśród rannych są obcokrajowcy, m.in. Amerykanie i Brytyjczycy. Dziennik "El Pais" podał wcześniej, że maszynista, który odniósł lekkie obrażenia, natychmiast po katastrofie przyznał, że pociąg jechał 190 km/h na zakręcie, gdzie obowiązywało ograniczenie do 80 km/h. Władze zarządziły trzydniową żałobę w całym kraju. Jest to najtragiczniejszy wypadek kolejowy w Hiszpanii od 1944 roku.