Do propozycji prezydent Jair Bolsonaro odniósł się na Twitterze. "Nie możemy zaakceptować faktu, że prezydent Macron dokonuje nierozsądnych i nieuzasadnionych ataków na Amazonię, ani tego, że ukrywa zamiary za 'sojuszem' krajów G7 w celu 'wybawienia' Amazonii tak, jakbyśmy byli kolonią lub ziemią niczyją" - napisał prezydent Brazylii. Jair Bolsonaro dodał, że rozmawiał z prezydentem Kolumbii, Iván Duque, "o potrzebie wspólnego planu większości krajów tworzących Amazonię, aby ochronić naszą suwerenność i bogactwo naturalne". Podkreślił znaczenie szacunku dla suwerenności państw. Jak mówił w Biarritz gospodarz spotkania państw G7, prezydent Francji Emmanuel Macron, grupa uzgodniła także wsparcie wojskowe w ramach pomocy dla Amazonii. Dodał, że Francja miała tam wysłać wojska w najbliższych godzinach. Członkowie grupy G7 zgodzili się również uruchomić prace nad średnioterminowym planem działań dla Amazonii. Miałby on zostać ogłoszony we wrześniu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i - jak mówił Emmanuel Macron - skupiać się na kwestiach najważniejszych dla przyszłości Amazonii - zalesianiu zniszczonych terenów, a także na wspólnych działaniach na rzecz społeczności lokalnych, trwałego rozwoju i ochrony środowiska. Emmanuel Macron podkreślał na konferencji we francuskim Biarritz, że utrata lasów amazońskich - jednego z zielonych płuc Ziemi, to problem światowy. Z tego powodu w rozwiązanie kryzysu zdecydowała się włączyć grupa G7. "Płuca Ziemi" płoną w zastraszającym tempie Poprzez Gujanę Francuską, zależne terytorium zamorskie, graniczące z Brazylią, Francja należy do państw regionu Amazonii. Od kilku tygodni ogień pustoszy gigantyczne obszary w kilku brazylijskich prowincjach, jak również lasy w sąsiednich Paragwaju i Boliwii. Według brazylijskich ekspertów, liczba pożarów lasów Amazonii wzrosła w tym roku o 84 proc., a w tym tygodniu doszło już do 10 tys. pożarów.