Na filmie widać uzbrojonych policjantów szturmujących mieszkanie Castro. Autorką nagrania jest dziewczyna, która akurat tamtędy przejeżdżała. "Jestem w szoku i myślę, że na zawsze będę w szoku" - powiedziała w rozmowie z CBS News. 52-letniemu Arielowi Castro oskarżonemu o uprowadzenie, uwięzienie i wielokrotne gwałcenie trzech kobiet w Cleveland, który w czwartek po raz pierwszy pojawił się przed sądem, grozi kara śmierci za spowodowanie u nich przymusowych poronień. Według policji, trzy kobiety Amanda Berry, Gina DeJesus i Michelle Knight, uprowadzone przez Castro 10 lat temu (miały wówczas 14,16 i 20 lat) były regularnie gwałcone i bite. Miały wielokrotnie zachodzić w ciążę a Castro biciem wywoływał u nich poronienia. Do uwolnienia kobiet doszło w zeszły poniedziałek, gdy sąsiad, zaniepokojony krzykami w pobliskim domu, poszedł sprawdzić, co się dzieje i odnalazł tam zaginione. Berry zniknęła w 2003 roku, gdy miała 16 lat, w drodze powrotnej z pracy w barze szybkiej obsługi. DeJesus zaginęła w 2004 roku jako 14-latka, kiedy wracała ze szkoły do domu. Trzecia kobieta to 32-letnia obecnie Knight, zaginiona w 2002 roku.