W poniedziałek izraelska armia ogłosiła, że Alex Dancyg nie żyje. Urodził się w Warszawie, był obywatelem izraelskim i polskim, historykiem, orędownikiem dialogu polsko-żydowskiego, edukatorem kultywującym pamięć o Holokauście. 7 października został porwany z kibucu Nir Oz koło Strefy Gazy. W niedzielę 21 lipca skończyłby 76 lat. Do informacji o śmierci odnieśli się jego synowie, którzy skrytykowali władze Izraela. "Poświęcanie życia zakładników dla polityki to nie tylko czyn karalny, to zdrada w pełnym tego słowa znaczeniu - powiedział Mati Dancyg, cytowany przez portal Times of Israel. Zarzucił izraelskiemu rządowi, że z przyczyn politycznych nie doprowadził do ugody z Hamasem ratującej zakładników. Alex Dancyg nie żyje. Synowie wskazują na Benjamina Netanjahu Syn Dancyga dodał, że "premier Benjamin Netanjahu w dalszym ciągu "udaremnia i sabotuje wszelkie szanse na zawarcie porozumienia, bo zdecydował się ratować swój zgniły rząd, zamiast ratować życie obywateli Izraela, za uprowadzenie których sam jest odpowiedzialny" - powiedział. "Ojciec nie tylko umarł, on umarł ze względu na niszczycielski rząd Netanjahu" - dodał. "Poświęcanie życia zakładników w imię pobudek politycznych to coś znacznie, znacznie gorszego niż zaniedbania, które umożliwiły Hamasowi przeprowadzenie zamachów 7 października 2023 roku" - ocenił. Mati Dancyg wezwał, by "żaden izraelski żołnierz nie został narażony" przez wysłanie na misję w celu sprowadzenia zwłok jego ojca. Zaapelował też do uczestniczenia w antyrządowych protestach. "Teraz jest czas na żałobę i wspomnienia, ale nadejdzie czas rozliczenia tych, którzy są odpowiedzialni za to, co się stało" - napisał w oświadczeniu w mediach społecznościowych drugi syn Dancyga - Yuval. "To nie tak się miało skończyć. W ten przeklęty poranek zostałeś porwany z własnego łóżka żywy, i tak powinieneś wrócić. Przepraszam, że nie udało nam się do tego doprowadzić" - dodał, zwracając się do ojca. Podkreślił, że w ostatnich miesiącach zdał sobie sprawę z liczby osób, którą zainspirował Alex Dancyg, co pozostanie spuścizną po jego ojcu. Losy zakładników Hamasu W poniedziałek ogłoszono również śmierć drugiego zakładnika Hamasu - 35-letniego Jagewa Buchstawa. Wiadomo, że obaj mężczyźni zginęli kilka miesięcy temu, ale nie podano dalszych szczegółów. Sahar Kalderon, która również została porwana, była przez pewien czas przetrzymywana wraz z Buchstawem, a później uwolniona. "Ta wiadomość złamała moje serce, bo wiedziałam, że on żył i że mógł zostać uratowany" - powiedziała w poniedziałek. Netanjahu jest oskarżany o przeciąganie negocjacji o zawieszeniu broni z Hamasem i wymianie zakładników na palestyńskich więźniów. Porozumieniu sprzeciwiają się skrajnie prawicowi koalicjanci premiera i jego przyjęcie mogłoby oznaczać koniec jego rządów. Od miesięcy w całym Izraelu trwają masowe antyrządowe protesty, których głównym hasłem jest doprowadzenie do uwolnienia zakładników Hamasu. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!