Prokuratura domagała się od mińskiego sądu kary 12 lat, które Bialacki miałby spędzić w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze - informuje TASS. Białoruscy śledczy chcieli też 11 lat dla Uładzimira Łabkowicza i 9 lat dla Walentyna Stefanowicza. Ostatecznie sąd zdecydował, że wszyscy oskarżeni członkowie Centrum Praw Człowieka "Wiasna" otrzymają wyroki o dwa lata mniejsze, niż wniosek prokuratura. Sam Bialacki podkreśla, że jest przetrzymywany z powodów politycznych. Sprawę skomentował Mateusz Morawiecki. Wyrok dla Alesia Bialackiego to kolejna skandaliczna decyzja białoruskiego sądu w ostatnim czasie. Polska stanowczo sprzeciwia się procesom motywowanym politycznie oraz wzywa do uwolnienia niesprawiedliwie skazanych - oświadczył premier. Kim jest Aleś Bialacki Założyciel i przewodniczący najważniejszej białoruskiej organizacji praw człowieka "Wiasna", Aleś Bialacki, został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla w 2022 roku. Mimo represji ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki, stworzone przez noblistę Centrum "Wiasna" wciąż kontynuuje swoje działania. Od lipca 2021 roku opozycjonista jest więźniem politycznym, a jego uwolnienia domagają się organizacje z każdej strony globu. Obrońcy praw człowieka na Białorusi oraz społeczność międzynarodowa jednoznacznie uznały działania białoruskich władz za motywowane polityczne. Początkowo władze oskarżały Bialackiego o "niepłacenie podatków". Potem jednak zarzuty zmieniono na "kontrabandę" i "finansowanie protestów". Opozycjonista od lat 80. był zaangażowany w działalność prodemokratyczną i tworzył na Białorusi podwaliny ruchu praw człowieka. W 2003 roku władze zdelegalizowały "Wiasnę", jednak nigdy nie przerwała ona swojej działalności. Większość informacji ze szczelnie zamkniętych białoruskich więzień i z utajnionych procesów sądowych dociera do opinii publicznej na Białorusi i poza nią właśnie dzięki działalności Centrum.