MFW jeszcze nie zadecydował, czy weźmie udział w trzecim pakiecie międzynarodowej pomocy finansowej dla Grecji, którego dotyczy porozumienie zawarte w lipcu ubiegłego roku. Tłumaczy, że nie jest przekonany, czy grecki dług da się utrzymać pod kontrolą i czy Ateny zrealizują deklarowane cele fiskalne. Dług publiczny Grecji wynosi obecnie 170 proc. produktu krajowego brutto, co jest najwyższym takim wskaźnikiem wśród państw strefy euro. "Powiedziałbym, że tym, co stwarza warunki do opóźniania odzyskiwania zaufania rynków i inwestorów, jest ciągła walka i niezgoda między MFW i instytucjami europejskimi" - oświadczył Cipras na konferencji prasowej w Salonikach. Jak zaznaczył, spory te uniemożliwiają włączenie greckiego długu do programu zakupywania aktywów przez Europejski Bank Centralny w ramach luzowania ilościowego. EBC twierdzi, iż nie może określić, kiedy mógłby podjąć zakupy greckich obligacji, ale jako warunek tego podaje przeprowadzenie analizy zdolności Grecji do uporania się z zadłużeniem. Wierzyciele obiecywali zbadanie tej kwestii, a ich opinia będzie dla MFW wskazówką, czy przyłączyć się do nowego pakietu pomocowego. Cipras podkreślił, że sprawa jest pilna. "Kraj, który poniósł tak ciężkie wyrzeczenia, nie może już dłużej czekać. Ma prawo do uczciwego uregulowania kwestii zadłużenia. Problem grecki jest problemem europejskim" - powiedział. Ministrowie finansów państw strefy euro wezwali w piątek Grecję, by nie rezygnowała z reform, które są warunkiem jej dalszego korzystania z opiewającego na maksymalnie 86 mld euro pakietu pomocowego. W październiku ma się rozpocząć drugi przegląd realizacji porozumienia w tej sprawie. Cipras oświadczył, że Grecja urzeczywistniła już 70 proc. reform, o których mowa jest w porozumieniu. "W normalnych warunkach zbieralibyśmy już owoce. Otrzymalibyśmy nie tylko ulgę w długach, ale także luzowanie ilościowe. Ale nie mamy tego, gdyż między MFW i Niemcami panuje niezgoda" - powiedział.