Lider Albańskiej Partii Demokratycznej (PDSh) Lulzim Basha powiedział, że protestowano również przeciwko "handlowi narkotykami, przestępczości, fałszerstwom wyborczym, korupcji i praniu pieniędzy". Protestujący wykrzykiwali antyrządowe hasła, wzywając rząd do złożenia dymisji oraz domagając się wolnych i sprawiedliwych wyborów. Ruch na drogach w kraju został sparaliżowany. Unia Europejska i Stany Zjednoczone nalegają, by opozycja nie bojkotowała posiedzeń parlamentarnych i wyborów. Na poniedziałkowe popołudnie zaplanowane jest spotkanie przedstawicieli UE z rządzącą lewicową koalicją i centroprawicową opozycją. Opozycja nie wyraziła jednak zgody na udział w negocjacjach dopóki premier Edi Rama i lider Albańskiej Partii Socjalistycznej (PSSh) nie zrezygnuje ze stanowiska. Opozycja twierdzi, że obecny rząd zmanipuluje wyniki wyborów parlamentarnych rozpisanych na 18 czerwca. Od połowy lutego zwolennicy opozycji blokują główną aleję w Tiranie, stolicy Albanii. Protestujący rozstawili namiot przed kancelarią premiera, wzywając go do złożenia dymisji. Bojkot posiedzeń parlamentarnych przyczynił się do zablokowania reformy, potrzebnej do rozpoczęcia negocjacji w sprawie członkostwa Albanii w UE.