Bushati poinformował, że Albania chce włączyć się w prowadzoną przez USA operację przeciwko Państwu Islamskiemu, którego członkowie opanowali znaczną część Iraku i Syrii i chcą tworzyć w tym regionie kalifat. Albański minister spraw zagranicznych nawiązał w wywiadzie przeprowadzonym w Londynie do incydentu z albańską flagą, która pojawiła się 14 października nad stadionem w Belgradzie, przyczepiona do zdalnie sterowanego modelu samolotu podczas meczu Serbii z Albanią w eliminacjach mistrzostw Europy 2016. Flagę przechwycił jeden z piłkarzy serbskich, a to doprowadziło do przepychanek między zawodnikami obu drużyn, którzy ostatecznie skierowali się do szatni. Jednocześnie z trybun poleciały race świetlne i inne przedmioty. Na murawę wdarło się też kilkudziesięciu kibiców. Po trwającej blisko pół godziny przerwie arbiter ostatecznie przerwał mecz przy stanie 0:0. Incydent wywołał wojnę na słowa pomiędzy Tiraną a Belgradem, a także ataki na albańskie piekarnie i inne sklepiki w serbskich miastach. "Wydarzenia, które miały miejsce przed, w trakcie i po meczu, były bardzo nieprzyjemne, ale my potępiliśmy prowokacje i przemoc. Myślę jednak, że ważniejsze jest spojrzenie w przyszłość i otwarcie nowego rozdziału w stosunkach między Albanią i Serbią, który będzie kluczem do demokratycznej stabilizacji w regionie i drogi do Unii Europejskiej" - podkreślił Bushati. 10 listopada ma dojść do pierwszej od 68 lat wizyty albańskiego przywódcy w Belgradzie. Premier Albanii Edi Rama spotka się tam z serbskim premierem Aleksandarem Vucziciem, z którym rozmawiał wcześniej w tym roku w Berlinie. Tematem rozmów będzie apel unijnych przywódców o większą stabilizację i współpracę pomiędzy państwami bałkańskimi, głównie w kwestiach infrastruktury. "Myślę, że Albania będzie gotowa za 10 lat do wstąpienia do UE, lecz bardzo ważne jest zapewnienie, że państwa UE będą miały polityczny apetyt na to, aby mieć Albanię i inne państwa zachodnich Bałkanów na pokładzie. Do tanga potrzeba dwojga" - powiedział szef albańskiej dyplomacji. Reuters przypomina, że nowy szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zapowiedział, że w najbliższych pięciu latach nie będzie rozszerzenia liczącej obecnie 28 członków Unii. Bushati podkreślił, że i tak w ciągu pięciu lat żadne z państw bałkańskich nie spełni unijnych kryteriów członkostwa. Dodał, że uwagę Junckera uważa za negatywny sygnał. W unijnym raporcie z ubiegłego miesiąca zaznaczono, że bałkańskie kraje aspirujące do UE - Albania, Serbia, Czarnogóra, Macedonia, Bośnia i Kosowo - muszą zrobić dużo więcej niż do tej pory, aby rozwiązać problemy korupcji i przestępczości zorganizowanej.