Zdrowie ludności na obszarach dotkniętych katastrofą jest "poważnie zagrożone, ponieważ nie działa infrastruktura". W niektórych miejscach zniszczone zostały m.in. szpitale i gabinety lekarskie. Mobilne jednostki lekarskie Teichert, która do 2012 roku kierowała służbą zdrowia w dotkniętym powodzią powiecie Ahrweiler, wyjaśniła, że wiele osób musiało obejść się bez pilnie potrzebnych lekarstw. To był duży problem, zwłaszcza dla osób z chorobami takimi jak cukrzyca lub choroby serca. Teraz ważne jest, aby zorganizować mobilne jednostki lekarskie i przynieść je do poszczególnych miejscowości, powiedziała Teichert. Wprawdzie przykładowo w Ahrweiler znajduje się tymczasowy namiot opieki medycznej, jednak mieszkańcy innych dotkniętych powodzią wiosek nie mogą się tam dostać. − Dlatego też istnieją obecnie dobrowolne inicjatywy lekarzy i pielęgniarek, którzy chodzą od domu do domu z plecakami - poinformowała szefowa Federalnego Związku Lekarzy Publicznej Służby Zdrowia. Złe zarządzanie kryzysowe Konsekwencją powodzi powinno być, jej zdaniem, usprawnienie zarządzania kryzysowego. − Na przyszłość, musimy lepiej przemyśleć, jak zapewnić opiekę zdrowotną dla ludzi po katastrofach − powiedziała Ute Teichert. Krytycznie oceniła, że obecnie w zarządzaniu klęskami żywiołowymi opieka zdrowotna odgrywa raczej podrzędną rolę. Powodzie z 14 lipca szczególnie dotknęły dolinę rzeki Ahr. Zginęły co najmniej 134 osoby, 73 są nadal zaginione. Czytaj także: Niemcy: Masa przestępstw na terenach popowodziowych. 23 zatrzymanych