Wiadomo, że projekt opracowany został przez ekspertów z kilku ministerstw oraz wojskowych ze Stanów Zjednoczonych. Zakłada on, że iracki atak na Kuwejt nastąpi tuż przed amerykańską interwencją lub w jej trakcie. W zachodnich mediach aż roi się od spekulacji, kiedy i w jaki sposób nastąpi amerykański atak na Irak. Tym bardziej, że niedawno prezydent George W. Bush powiedział, że jego administracja użyje wszelkich środków, by obalić reżim Saddama Husajna. W odpowiedzi Bagdad zasugerował, że Waszyngton dlatego tak usilnie domaga się wysłania międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych do Iraku, by zdobyć najnowsze informacje wywiadowcze. Stany Zjednoczone upatrzyły sobie cel - przejęcie irackiej ropy - powiedział w wywiadzie dla Reutersa minister spraw zagranicznych Iraku Naji Sabri. Rumsfeld: atak powietrzny na Irak nie wystarczy - Atak z powietrza na Irak nie wystarczy - uważa sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld. Irackie magazyny broni chemicznej i biologicznej oraz miejsca, gdzie trwają prace nad skonstruowaniem bomby atomowej są ukryte głęboko pod ziemią, dlatego trudno byłoby je w ten sposób zniszczyć - dodał. Rumsfeld odniósł się w ten sposób do spekulacji w amerykańskich mediach na temat nadciągającej wojny z reżimem Saddama Husajna. - Mówienie, że atak powietrzny załatwiłby sprawę, świadczy o niezrozumieniu sytuacji - tłumaczy amerykański sekretarz obrony. Według niego poważnym problem są ruchome laboratoria biologiczne ukryte w przyczepach ciężarówek. Ich wyśledzenie i zniszczenie jest praktycznie niemożliwe. Z kolei "New York Times" twierdzi, że zamiast frontalnego uderzenia na Irak, wojskowi z Pentagonu planują desant na Bagdad, dwa kluczowe centra dowodzenia oraz arsenały broni. Odcięłoby to armię Husajna od jej przywódców.