Wcześniej jednak ewakuowano około 500 pasażerów i pracowników lotniska. Nie wiadomo jeszcze jaka substancja przedostała się do wnętrza, ani jaką drogą. Ewakuowani stali przez ponad 3 godziny na płycie lotniska. Nie mogli się wydostać na zewnątrz, gdyż pas startowy zajmuje długą groblę pomiędzy dwoma dawnymi basenami portowymi. Świadkowie twierdzą, że ewakuacja terminalu przebiegła spokojnie, a pracownicy rozdawali ludziom koce i gorącą kawę. Część podróżnych znalazła się również odcięta w izolowanych pomieszczeniach terminalu. Cały budynek został dwukrotnie sprawdzony przez strażaków i policjantów w kombinezonach ochronnych i maskach przeciwgazowych. Terminal jest obecnie starannie wietrzony. Na podjeździe widać nadal karetki pogotowia, pojazdy policji i straży pożarnej. Drugi poważny alarm w ciągu doby Władze nie sugerują zamachu terrorystycznego, ale w działaniach służb bezpieczeństwa i pierwszej pomocy wykorzystano wszystkie lekcje z serii takich zamachów w Wielkiej Brytanii i innych krajach zachodnich w ciągu minionej dekady. Jest to już drugi poważny alarm w Londynie w ciągu doby. Wczoraj około południa zamknięto niezbyt odległą od lotniska City, stację metra North Greenwich po wykryciu na niej podejrzanego ładunku i zdetonowaniu go przez saperów.