O podłożeniu ładunków wybuchowych na lotnisku poinformował miejscową gazetę anonimowy informator, który twierdził, że dzwoni w imieniu separatystów walczących o wolność kraju Basków. - Dostaliśmy telefon z gazety "Gara", do której z kolei zadzwonił ktoś z ETA, ostrzegając o podłożeniu bomby na lotnisku w Santander - powiedział rzecznik miejscowej policji. Według informatora, wybuch bomby miał nastąpić między godz. 12. a 14. Policja ewakuowała lotnisko, ale do godz. 14. nie nastąpił żaden wybuch. Około godz. 16. lotnisko ponownie otwarto. Alarm o podłożeniu bomby zbiegł się z obchodami hiszpańskiego święta narodowego. We wtorek w Hiszpanii obchodzony jest Dzień Konstytucji. ETA, militarne ramię zdelegalizowanej partii Batasuna, walczy o niepodległość Kraju Basków. Jest odpowiedzialna za śmierć około 850 osób w wyniku akcji zbrojnych, przeprowadzanych od końca lat 60. Od maja 2003 roku ETA nie przeprowadziła zamachu ze skutkiem śmiertelnym. W ostatnich kilku miesiącach w różnych miejscach, w tym na lotniskach i w centrach biznesowych podkładała małe ładunki wybuchowe. 27 lipca 2003 roku samochód-pułapka eksplodował na parkingu lotniska Santander. Nikt nie ucierpiał, jednakże wybuch zniszczył kilka samochodów w pobliżu auta-pułapki. ETA potępiana jest jako organizacja terrorystyczna przez USA i Unię Europejską. W maju tego roku rząd hiszpański oświadczył, że będzie rozmawiał z ETA, jeśli organizacja ta całkowicie zrezygnuje z przemocy, traktując to jako warunek negocjacji.