Jurorzy z OCCRP byli jednomyślni, chociaż w tym antyrankingu o palmę pierwszeństwa walczyło aż 1667 korupcjonistów z całego świata. OCCRP o "dokonaniach" Łukaszenki Jak wskazano we wtorek w komunikacie organizacji, Łukaszenka, "ostatni brutalny dyktator Europy", otrzymał tytuł łapówkarza roku "za wszystko, co zrobił na rzecz zorganizowanej działalności przestępczej i korupcji". W jury zasiadało sześć osób - dziennikarzy i badaczy, którzy zajmują się monitorowaniem korupcji. Jak wskazano, nie mieli oni wątpliwości co do wyboru, chociaż nominowanych było aż 1167 osób. Po raz pierwszy w ciągu dekady decyzja jurorów była jednomyślna - podkreślono. Wśród działań białoruskiego dyktatora wskazano finansowanie oligarchów bliskich rodzinie Łukaszenków, zmuszenie do lądowania na lotnisku w Mińsku samolotu Ryanair (lecącego z Aten do Wilna), na pokładzie którego znajdował się opozycyjny aktywista, wywołanie kryzysu granicznego z UE przez zwabienie do kraju tysięcy uchodźców, promowanie dezinformacji i fake newsów na temat koronawirusa. Łukszenka "pokonał" Erdogana i Ghaniego Jurorzy zauważyli, że Łukaszenka "wykorzystał przestępcze i korupcyjne powiązania państwa do nasilenia masowej migracji, prowadząc do desperacji, przemocy i ogromnego okrucieństwa". W komunikacie podano, że Łukaszenka, który skupił w swoich rękach nieograniczoną władzą i który drwi z międzynarodowej krytyki, odpowiedział na sankcje UE poprzez wywołanie kryzysu migracyjnego. "Wydaje się być równie obojętny na cierpienia własnych obywateli, co zdesperowanych migrantów, w tym dzieci" - napisali jurorzy. Wśród kandydatów do tytułu "łapówkarza roku" byli poprzedni prezydent Afganistanu Aszraf Ghani, rządzący Syrią Baszszar al-Asad, prezydent Turcji Recip Tayyip Erdogan i były kanclerz Austrii Sebastian Kurz. OCCRP - Międzynarodowe centrum badania korupcji i przestępczości zorganizowanej, organizuje ranking łapówkarzy od 2012 r. Wśród "laureatów" są m.in. prezydenci: Azerbejdżanu - Ilham Alijew, Rosji - Władimir Putin, Wenezueli - Nikolas Maduro i Brazylii - Jair Bolsonaro.