Alaksandr Łukaszenka przyjechał w piątek do centrum logistycznego w Bruzach przy przejściu granicznym z Polską, gdzie białoruskie władze rozmieściły tymczasowo ponad 2 tysiące migrantów. Wizyta Łukaszenki w ośrodku nie była wcześniej zapowiadana.Na miejscu przemawiał do zgromadzonych, jego słowa były tłumaczone na język arabski. Wystąpienie zostało przetłumaczone także na język polski przez portal belsat.eu. - My, Białorusini, w tym także ja, będziemy robić wszystko, czego sobie zażyczycie. Nawet jeśli będzie to złe dla Polaków, Łotyszy i jeszcze tam kogoś - mówił Łukaszenka. Łukaszenka: Nie możemy rozpętać wojny Łukaszenka zapewnił zgromadzonych, że nie chce uprawiać polityki ich kosztem. Zwrócił się też z apelem do Polaków i Niemców. - Chciałbym zwrócić się do narodu niemieckiego. Zabierzcie, proszę, tych ludzi do siebie - mówił. Do Polaków zaapelował, by przepuścili migrantów do Niemiec. Stwierdził, że wtedy "problem zostanie rozwiązany". - My nie możemy rozpętać wojny, aby przebić korytarz z Polski do Niemiec. Ludzie z tamtej strony oszaleli - mówił. Oświadczył też, że migranci nie będą wysyłani do swoich ojczyzn, jeśli tego nie chcą. - Chcę, żebyście wiedzieli: w żadnym razie nie będziemy was zatrzymywać, ładować do samolotów i wysyłać do ojczyzny, jeśli tego nie chcecie - przekazał.