- Z zadowoleniem przyjmujemy propozycję papieża i pomoc w rozwiązaniu kryzysu - powiedział rzecznik Sadra, Ahmed al-Szajbani. W Nadżafie trwa konfrontacja sadrystów z siłami USA i irackimi. Oświadczenie to stanowiło reakcję na wczorajsze oświadczenie watykańskiego rzecznika kardynała Angelo Sodano, który zakomunikował, że Stolica Apostolska jest gotowa służyć mediacją, by rozwiązać kryzys w Nadżafie. "Jeśli tylko będzie taka prośba, Jan Paweł II chętnie udzieli zgody na mediację. Ważne jest, żeby wszystkie strony mogły się wypowiedzieć przy stole rozmów" - powiedział kardynał Sodano we włoskim radiu publicznym. Były szef watykańskiej dyplomacji, kardynał Jean-Louis Tauran, wyraził przekonanie, że prośba zwolenników al-Sadra o pomoc Watykanu w rozwiązaniu kryzysu w świętym mieście szyitów Nadżafie w Iraku to "dowód prestiżu i wielkiego autorytetu moralnego, jakim cieszy się papież w świecie islamskim" Zdaniem kardynała, chrześcijanie zawsze byli aktywni w społeczeństwie irackim i zaangażowani w życie społeczne i kulturalne, a gdy zajmowali miejsca w administracji, cieszyli się uznaniem z powodu swej moralnej prawości. Także teraz, dodał Tauran, uważani są za społeczność, która działa na rzecz harmonii i pokoju w Iraku. Tymczasem w rejonie meczetu-mauzoleum imama Alego w Nadżafie ponownie rozgorzały dzisiaj rano walki. AFP pisze o intensywnej wymianie ognia w centrum miasta, a przede wszystkim w pobliżu szyickiego sanktuarium, gdzie ukrywają się osaczeni przez siły amerykańsko-irackie bojowcy szyickiego radykała Muktady al-Sadra. Świadkowie mówią, że czołgi i transportery opancerzone zajmują pozycje wokół Starego Miasta. Dziś rano szef irackiej policji w Nadżafie zagroził uderzeniem na mauzoleum imama Alego, jeśli ukrywający się w tej świątyni bojowcy Sadra nie złożą broni i nie opuszczą meczetu. "Weźmiemy mauzoleum szturmem i zabijemy każdego, kto nie złoży broni i nie wyjedzie z prowincji" - oświadczył Ghaleb al-Dżazajri w rozmowie z dziennikarzem agencji France Presse. Zobacz także: IRAK - raport specjalny