"Zwracam się do mojego wroga Busha. Walczysz z całym narodem, z południa na północ, ze wschodu na zachód i ja ci radzę wycofać oddziały z Iraku. Apeluję do Ameryki, aby nie stanęła w obliczu rewolucji irackiej" - przeczytał tekst posłania szejk Dżaber al- Chafadżi. Tymczasem izraelski portal Debka pisze, że w Nadżafie prowadzone są tajne rozmowy między przedstawicielami koalicji z Irakijczykami. Poza szyickim przywódcy Muktadą Al Sadrem, którego bojówkarze toczą ciężkie walki z siłami koalicji, uczestniczą w nich przedstawiciele czterech umiarkowanych ugrupowań irackich. Przypuszcza się, że rokowania nie zakończą się przed przypadającym za parę dni szyickim świętem Arbain, połączonym z masowymi pielgrzymkami. Zdaniem ekspertów, zachowanie szyitów w okresie tych świąt będzie sprawdzianem ich intencji na najbliższe miesiące. Izraelskie media coraz częściej oceniają, że obecna eskalacja przemocy w Iraku jest tylko pozornie skierowana przeciwko Amerykanom. Tak naprawdę jest to początek krwawej wojny domowej i podziału Iraku na trzy państwa: sunnickie, szyickie i kurdyjskie. Tysiące Palestyńczyków demonstrowało dziś, w pierwszą rocznicę zajęcia Bagdadu przez Amerykanów, wyrażając solidarność z Irakijczykami i wzywając ich do "świętej wojny" z USA. więcej na ten temat Faludża: Jednostronne zawieszenie broni Amerykański cywilny administrator Iraku Paul Bremer poinformował dzisiaj, że siły amerykańskie zawiesiły w ciągu dnia operację militarną w Faludży. - Od dzisiejszego południa siły koalicyjne rozpoczęły jednostronne zawieszenie operacji ofensywnej w Faludży - powiedział Bremer dziennikarzom, nie precyzując, jak długo miałoby trwać zawieszenie broni. Rebelianci wzięli zakładników Rebelianci poinformowali dziś, że wzięli jako zakładników czterech Włochów i dwóch Amerykanów. Doszło do tego na zachodnich obrzeżach Bagdadu. Dziennikarz Reutera widział dwóch zakładników, którzy mieli być Włochami, w meczecie w miejscowości położonej w okręgu Abu Garib. Jeden ze schwytanych był ranny w ramię. Obaj zakładnicy płakali. 21 ofiar w Karbali Piętnastu Irakijczyków zginęło minionej nocy w starciach szyickich bojówek z polskimi i bułgarskimi żołnierzami w Karbali w polskiej strefie stabilizacyjnej - podał Reuter, powołując się na miejscową policję i służbę zdrowia. Reuters dodaje, że sześciu Irańczyków zostało zastrzelonych na polskim posterunku drogowym. Nie zatrzymali się na żądanie żołnierzy. Amerykańscy marines przeprowadzą w rejonie Karbali operację przeciwko bojówkom al-Sadry, kontrolujących dużą część miasta - dowiedziała się PAP ze źródeł nieoficjalnych. Do Karbali skierowano żołnierzy z 1. Grupy Ekspedycyjnej amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej. Decyzję o przerzuceniu do strefy środkowo-południowej dodatkowych wojsk amerykańskich podjął dowódca sił koalicyjnych w Iraku, generał Ricardo Sanchez. Uznał on, że przeprowadzenie operacji przeciwko sadrystom jest zasadniczym elementem stabilizacji w regionie. Według rzecznika wielonarodowej dywizji ppłk. Roberta Strzeleckiego, polscy żołnierze nie będą prowadzili żadnych działań ofensywnych w strefie, bo ich rolą jest stabilizacja. Atak na amerykański konwój; 9 ofiar śmiertelnych Amerykański konwój, składający się z pojazdów wojskowych i cystern z paliwem, został zaatakowany dzisiaj na zachód od Bagdadu - informuje Reuters. Według naocznych świadków, co najmniej 9 osób poniosło śmierć. Do ataku doszło w pobliżu miejscowości Abu Garib (Abu Ghraib). Fotoreporter Reutera widział płonące zwłoki w ogarniętych płomieniami pojazdach. Nad całą okolicą unoszą się gęste chmury czarnego dymu, widoczne z odległości wielu kilometrów. W rejonie Abu Garib toczyły się w czwartek zacięte walki między oddziałami amerykańskimi i powstańcami. Ciężarówki pełne uzbrojonych ludzi usiłują się przedostać z rejonu Abu Garib do Faludży i Ramadi, aby wesprzeć walczących tam z Amerykanami powstańców. Starcia w Bakubie W Bakubie, szyicko-sunnickim mieście na północ od Bagdadu, wybuchły dziś starcia pomiędzy powstańcami a siłami amerykańskimi. Świadkowie widzieli dym wydobywający się z siedziby gubernatora miasta i budynku w pobliżu posterunku policji. Odgłosy eksplozji słychać było w głównej bazie amerykańskiej w mieście. Walki wybuchły, gdy zwolennicy al-Sadra i bojownicy sunniccy demonstrowali na ulicach miasta po dzisiejszych modłach. Eksplozja w Bagdadzie Silna eksplozja dała się słyszeć dzisiaj w północno-wschodnich dzielnicach Bagdadu. Do wybuchu doszło niedaleko meczetu Um al-Kura, gdzie gromadzą się wierni na piątkowe modły. Wkrótce potem pojawiła się tam chmura dymu. Zdaniem naocznych świadków nie był to jednak wybuch bomby, ale najprawdopodobniej eksplozja pocisku wystrzelonego z granatnika. Ewakuacja komisariatów i siedziby władz w Sadr City Wojska USA opuściły minionej nocy komisariaty policji i siedzibę władz w bagdadzkiej dzielnicy Madinit Sadr, znanej jako Sadr City - poinformowała AFP. Agencja pisze, że stało się to po krwawych starciach wojsk USA z szyickimi bojówkami. Nie ma informacji o ofiarach starć. Zamieszkana przez szyicką biedotę Madinit Sadr jest uważana za zaplecze radykalnego duchownego Muktady al-Sadra i jego bojówek zwanych Armią Mahdiego. Al-Sadr jest odpowiedzialny za trwające w tym tygodniu starcia z siłami koalicji w szeregu irackich miast, w tym w Kucie, Nadżafie i Karbali w polskiej strefie. AFP pisze , że amerykańskich żołnierzy nie ma już w komendzie policji w Sadr City ani na tamtejszych posterunkach, ani w siedzibie dzielnicowych władz. AFP przypomina, że we wtorek Amerykanom udało się odbić siedziby policji i władz w Sadr City z rąk Armii Mahdiego. Sadryści opanowali je w niedzielę w wyniku krwawych walk z żołnierzami USA. W starciach zginęły dziesiątki Irakijczyków i kilkunastu Amerykanów. Trzech hiszpańskich żołnierzy rannych Trzech hiszpańskich żołnierzy zostało rannych w zasadzce, zastawionej w nocy w Diwanii w polskiej strefie stabilizacyjnej Iraku. Obrażenia jednego z Hiszpanów są poważne - poinformowało w Madrycie Ministerstwo Obrony. Resort zastrzega, że życiu najciężej rannego nic nie zagraża. Hiszpanie, patrolujący pieszo most w Diwanii, zostali zaatakowani m.in. z użyciem granatników. Hiszpanie dowodzą w Iraku brygadą "Plus Ultra", wchodzącą w skład wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem. Kut z powrotem w rękach koalicji Po walkach w Kucie, w środkowo-południowej strefie Iraku, amerykańscy żołnierze zajęli w tym mieście wszystkie mosty, siedzibę irackich władz lokalnych i wieżę radiową - wynika z informacji podanych przez rzecznika wielonarodowej dywizji w strefie środkowo-południowej, podpułkownika Roberta Strzeleckiego. Nie ma informacji o stratach wśród żołnierzy koalicji.