54-letni al-Masri odleciał do USA wraz z czterema innymi osobami podejrzanymi o terroryzm w piątek późnym wieczorem z lotniska wojskowego w hrabstwie Suffolk. Tego samego dnia sąd w Londynie uznał, że nie ma powodów, by opóźnić przekazanie al-Masriego amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Tym samym radykalny islamski kaznodzieja wyczerpał środki prawne, usiłując bronić się przed ekstradycją. Sędziowie londyńskiego Wysokiego Trybunału, sądu wyższej instancji (High Court), oddalili jego wniosek o kolejne badania lekarskie, mające - jak twierdzili obrońcy al-Masriego - wykazać, że stan zdrowia ich klienta uniemożliwia ekstradycję. Piątkowa decyzja londyńskiego sądu kończy długą batalię sądową al-Masriego przeciwko ekstradycji. We wrześniu islamista przegrał ją w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Ostatnią próbą było odwołanie się do Wysokiego Trybunału. USA zarzucają al-Masriemu m.in. powiązania z zamachami na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w 1998 roku. Pochodzący z Egiptu duchowny, który nie widzi na jedno oko i zamiast dłoni ma hak, był imamem londyńskiego meczetu w Finisbury Park. W 2006 r. skazano go na siedem lat pozbawienia wolności za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym i wzywanie do zabójstwa. Według USA, w latach 2000-2001 al-Masri starał się utworzyć w stanie Oregon obóz szkoleniowy dla terrorystów i wspomagał finansowo kandydatów na dżihadystów, którzy chcieli odbyć podobne szkolenia na Bliskim Wschodzie.