Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, które powstało w tym roku po połączeniu dwóch powiązanych z Al-Kaidą organizacji z Iraku i Syrii, przypuściło w poniedziałek atak na konwój wojskowy oraz więzienia: Tadżi na północ od Bagdadu i Abu Ghraib położone na zachód od stolicy kraju. Akcja została przeprowadzona dokładnie w rok po rozpoczęciu przez lidera tej organizacji szejka Abu Bakra al-Bagdadi kampanii pod kryptonimem "Rozbijanie murów", która ma na celu uwolnienie z więzień członków Al-Kaidy. W atakach zginęły co najmniej 53 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Zamachowiec samobójca w poniedziałek wczesnym rankiem wjechał samochodem z materiałami wybuchowymi w konwój wojskowy w Mosulu na północy kraju. Wcześniej, w nocy z niedzieli na poniedziałek, doszło do dwóch skoordynowanych ataków na więzienia. Samochody wypełnione materiałami wybuchowymi eksplodowały w pobliżu wjazdu do więzień i zamachowcy wdarli się do wnętrza. Starcia trwały całą noc; brały w nich udział wojskowe śmigłowce. Ataki trwały prawie 10 godzin. Z Abu Ghraib uciekło ponad 500 osób; według poniedziałkowej relacji kurdyjskiego deputowanego z komisji parlamentarnej ds. bezpieczeństwa i obrony Szuana Taha z tego więzienia oraz z Tadżi uciekło "między 500 a tysiąc więźniów". Wśród osób, które zdołały zbiec z więzienia są wysokiej rangi przywódcy Al-Kaidy. "Operacja zbrojnych grup została zorganizowana właśnie po to, by ich uwolnić" - powiedział w rozmowie z AFP wysokiej rangi przedstawiciel irackich służb bezpieczeństwa, dodając, że trwają intensywne poszukiwania zbiegów. Ministerstwo sprawiedliwości odmówiło podania dokładnej liczby więźniów, którzy uciekli z więzień, poinformowało jednak we wtorek rano, że zdołano zatrzymać 108 zbiegów. Obserwatorzy podkreślają, że nasilające się akty przemocy grożą wybuchem na pełną skalę konfliktu między Kurdami, szyitami i sunnitami. Napięcia na tle wyznaniowym w Iraku zostały podsycone przez trwającą ponad dwa lata wojnę w sąsiedniej Syrii, do której ściągnęli z Iraku szyiccy i sunniccy bojownicy, walczący po przeciwnych stronach syryjskiego konfliktu.