Jak poinformował Reuters, na zdjęciach zakładnicy otoczeni są przez zamaskowanych mężczyzn trzymających karabiny. W zeszłym tygodniu Al-Kaida wzięła na siebie odpowiedzialność za porwanie pięciu cudzoziemców w Mali, w tym dwóch Francuzów, których określiła jako "szpiegów francuskich służb specjalnych". Wszystkich obcokrajowców Al-Kaida schwytała podczas dwóch akcji. 24 listopada pojawiły się informacje o porwaniu dwóch francuskich turystów w miejscowości Hombori, niedaleko granicy Mali z Burkina Faso. W regionie tym działają miejscowi agenci Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu. Początkowo uprowadzonych określono jako geologów, ale francuskie Radio Europe 1 podało, że ludzie ci są znani francuskim służbom specjalnym. Jeden z nich miał brać udział w rekrutacji jugosłowiańskich najemników w latach 90. do walki w ówczesnym Zairze (obecnie Demokratyczna Republika Konga). Drugi miał zostać aresztowany w 2003 roku na Komorach za udział w zamachu stanu. Francuskie MSZ nie chciało komentować tej sprawy. 25 listopada porwano w Mali dwóch Holendrów i obywatela RPA; w incydencie został zabity obywatel Niemiec. Zwiększone zagrożenie porwaniem przez organizacje islamistyczne lub miejscowe bandy, które z nimi współpracują, sprawiło, że z wypraw do Mauretanii, Mali i Nigru rezygnują turyści z Zachodu. Państwa takie jak Francja i USA, starają się zwiększyć współpracę w regionie, jednak na przeszkodzie stoi brak środków i rywalizacja między państwami tej części Afryki.