- Śmierć szejka Abu Jahji al-Libiego (...)wzmogła entuzjazm i determinację synów Omara al-Mochtara (w Libii), aby zemścić się na tych, którzy odważyli się drwić z naszego proroka - oświadczyła w swym komunikacie Al-Kaida Półwyspu Arabskiego. Nie przypisała sobie jednak bezpośrednio dokonania ataku, w którym zginął amerykański ambasador i trzech innych pracowników konsulatu w Bengazi. Atak zbiegł się z 11. rocznicą zamachu na World Trade Center w Nowym Jorku. "Powstania naszego ludu w Libii, Egipcie i Jemenie przeciwko Amerykanom i ich ambasadom powinno uświadomić Amerykanom, że ich wojna nie jest wojną przeciwko grupom lub organizacjom, lecz przeciwko narodowi islamu, który powstał przeciwko niesprawiedliwości i niewierze" - czytamy w rozpowszechnionym w sobotę komunikacie. Przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri umieścił w sieci w przeddzień 11 września bagranie wideo, na którym potwierdza śmierć swego najbliższego współpracownika Abu Jahji al-Libiego w Pakistanie, określanego jako numer dwa w organizacji. Al-Kaida Półwyspu Arabskiego wezwała w swym komunikacie muzułmanów, aby nie ustawali w organizowaniu protestów i starali się doprowadzić do zamknięcia ambasad USA w swych krajach. Przewodniczący libijskiego parlamentu Jusuf al-Magariaf oświadczył w sobotę w wywiadzie dla AFP, że w ataku na amerykański konsulat w Bengazi wzięli udział ludzie przybyli z zagranicy. Plan ataku przygotowano z wyprzedzeniem i został on dokładnie wykonany - dodał al-Magariaf.