Termin zarejestrowania nagrania, które rozpowszechniła związana z Państwem Islamskim agencja informacyjna Al-Furkan, nie jest jasny. Bagdadi zajął się w nim jednak także kwestią pogróżek Korei Północnej wobec Japonii i USA. Poświęcone w znacznej części tekstom religijnym nagranie wzmaga spekulacje na temat losu Bagdadiego, który pozostaje nieznany od początku listopada 2016 roku, kiedy to w dwa tygodnie po rozpoczęciu ofensywy na okupowany przez islamistów Mosul pojawił się magnetofonowy zapis jego ostatniego przemówienia. Wzywał w nim swych zwolenników do walki z "niewiernymi" i "sprawienia, by ich krew płynęła jak rzeki". Wspierane przez USA siły irackie wyparły już Państwo Islamskie z Mosulu, gdzie Bagdadi ogłosił w 2014 temu samozwańczy kalifat. Uczynił to w meczecie El Nuri, który potem w trakcie wyzwalania miasta bojownicy wysadzili w powietrze. Zdaniem irackich władz mogą jeszcze upłynąć lata, zanim Bagdadi zostanie ujęty bądź zabity. Ma się on ukrywać na rozległym pustynnym terenie między Mosulem a syryjską Rakką, nie pozwalającym samolotom bezzałogowym na skryte działanie. Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło wcześniej w tym roku, że Bagdadi mógł zostać zabity w rezultacie rosyjskiego ataku lotniczego na zgromadzenie wyższych dowódców Państwa Islamskiego na przedmieściach Rakki, ale USA uznały takie twierdzenie za pozbawione przekonujących dowodów. Również inne państwa zachodnie oraz władze Iraku potraktowały rosyjskie oświadczenie sceptycznie. W ciągu ostatniego roku Państwo Islamskie utraciło znaczną część kontrolowanych przez nie wcześniej obszarów Iraku i Syrii.