Miasto leży 50 km na zachód od stolicy kraju, Trypolisu. Telewizja Al-Dżazira pokazała w czwartek zdjęcia płonącego komisariatu policji w Zawii. Na niewyraźnym, krótkim filmie widać było około 20 ciał; większość z ofiar miała związane z tyłu ręce. Jak podała Al-Dżazira, mężczyźni zostali rozstrzelani za odmówienie strzelania do protestujących. Libijska armia ostrzelała tego dnia minaret przy meczecie, gdzie obozowali antyrządowi demonstranci. Jak podała agencja Associated Press, zginęło lub zostało poważnie rannych kilkunastu demonstrantów, którzy przebywali przed świątynią oraz w samym budynku. Świadek z Zawii relacjonował, że wojsko użyło pocisków rakietowych i broni maszynowej. Według niego, do ataku doszło dzień po tym, jak jeden ze współpracowników rządzącego Libią od ponad 40 lat Kadafiego ostrzegł demonstrantów, że jeśli się nie rozejdą, zostaną zmasakrowani. Libijskie władze straciły kontrolę nad większością wschodniej części kraju; są oznaki, że stanie się tak również na zachodzie.