Akty dywersji w Polsce. Francuski dziennik wskazuje na problemy służb
Przypadki ucieczki podejrzanych na Białoruś to przejawy "systemowych niedociągnięć" i braku koordynacji w działaniu polskich i ukraińskich służb - wskazuje francuski dziennik "Le Figaro", pisząc o intensyfikacji operacji dywersyjnych w Polsce. Gazeta podkreśliła, że Moskwa prowadzi wobec Warszawy złożoną wojnę hybrydową. Jednocześnie coraz więcej Polaków wyraża niepokój o gotowość kraju do odpierania tego typu ataków.

W skrócie
- Francuski dziennik 'Le Figaro' ostrzega, że Polska stała się priorytetowym celem rosyjskich służb, doświadczając skutków wojny hybrydowej.
- W artykule wskazano na brak koordynacji między służbami ukraińskimi a partnerami z UE, co utrudnia przeciwdziałanie dywersjom.
- Rosyjskie ingerencje budzą niepokój w polskim społeczeństwie, a znaczna część Polaków uważa kraj za nieprzygotowany na ataki hybrydowe.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
"Czy zmierzamy do przekroczenia krytycznego progu? Od dwóch lat Polska coraz bardziej doświadcza skutków wojny hybrydowej prowadzonej przez Moskwę poprzez naciski, ingerencje i nielegalne operacje" - podkreśla "Le Figaro". W tytule artykułu, który ukazał się w poniedziałkowym wydaniu, dziennik ocenia, że "Polska stała się priorytetowym celem służb rosyjskich".
"Polskie służby wywiadowcze odnotowały pewne sukcesy", ale - zdaniem gazety - "niedawne wypadki odsłoniły systemowe niedociągnięcia", bo choć oskarżeni o akty dywersji zostali szybko zidentyfikowani, to zdołali zbiec na Białoruś.
Jeden z nich był wcześniej skazany przez sąd ukraiński - przypomina "Le Figaro". "Wydaje się, że ta sytuacja odsłania brak koordynacji między służbami ukraińskimi i ich zagranicznymi partnerami w celu udaremnienia pewnych przypadków wjazdu do strefy Schengen".
Francuska prasa o aktach dywersji w Polsce. Wyłoniła się niepokojąca statystyka
Za bezprecedensowy uważa "Le Figaro" fakt, że "służby rosyjskie wydelegowały napastników, którzy nie są rezydentami na terenie Unii Europejskiej". Analityk Filip Bryjka z Polskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych powiedział dziennikowi, że zwykle służby rosyjskie werbują osoby mające zezwolenie na pobyt w UE i będące w stanie swobodnie po niej podróżować.
"Podczas gdy armia polska powinna nadal szkolić się i chronić granicę wschodnią, nie wydaje się, by zagrożenie wewnętrzne miało osłabnąć" - prognozuje "Le Figaro".
Zdaniem dziennika rosyjskie ingerencje wstrząsają polskim społeczeństwem. W tym kontekście cytuje wyniki sondażu, według którego 54 proc. Polaków uważa, że kraj nie jest przygotowany do odpierania ataków hybrydowych.
Dziennik ocenia także, że "jedność polityczna między Polską i Ukrainą pozostaje mocna mimo wszystko, ale może zachwiać się w każdym momencie".












