Chaos prawdopodobnie udało się ogarnąć minister sprawiedliwości Francji - Rachidzie Dati, która natychmiast poleciła poszukiwania tych ważnych archiwów. Cała afera zaczęła się od tego, że adwokat jednego z francuskich paparazzich, który robił zdjęcia umierającej Dianie tuż po tragicznym wypadku samochodowym 10 lat temu, zwrócił się do paryskiej prokuratury o wgląd do archiwów. W odpowiedzi usłyszał, że archiwa zaginęły. Teraz ta sama prokuratura twierdzi, że dokumentacja dotycząca śledztwa w sprawie śmierci Diany już od 5 lat znajduje się w sądzie apelacyjnym.