Nagranie ze zniszczenia obrazu udostępniła w mediach społecznościowych organizacja Palestine Action. Widać na nim jak aktywistka niszczy obraz farbą w aerozolu, a następnie tnie płótno. Wybór dzieła nie był przypadkowy. Na obrazie uwieczniono wizerunek lorda Arthura Jamesa Balfoura, konserwatywnego premiera Wielkiej Brytanii w latach 1902-1905. W późniejszych latach został ministrem spraw zagranicznych i w 1917 zasłynął "deklaracją Balfoura", w której zawarł koncepcję utworzenia państwa żydowskiego w Palestynie. Według Palestine Action deklaracja "utorowała drogę czystkom etnicznym" ludności Palestyny. Ponadto organizacja uważa, że poparcie Wielkiej Brytanii "dla kolonizacji Palestyny nie słabnie od 1917 roku". "Kretyński akt wandalizmu" Zachowanie aktywistów szybko skomentowali politycy. "Jestem przerażony kretyńskim aktem bezmyślnego wandalizmu. Sprawcy powinni ponieść pełną odpowiedzialność prawną" - podkreślił w X wicepremier Oliver Dowden. "To oburzające. Nie możemy tolerować protestujących, którzy myślą, że ujdą im na sucho bezsensowne szkody, ponieważ uważają, iż waga sprawy daje im moralną podstawę do wywołania chaosu" - napisał John Woodcock, lord Walney, doradca brytyjskiego rządu ds. przemocy. Trinity College wydało oświadczenie, w którym podkreślono, że uczelnia "ubolewa nad wyrządzonymi szkodami". Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!