Ciała były ukryte w płytkiej jamie w pobliżu miejsca, gdzie wcześniej znaleziono 46 zamordowanych zakładników, porwanych dwa dni wcześniej w prowincji Maguindanao, na południowej wyspie Mindanao - powiedział Josefino Cataluna z policji. W tej samej jamie ukryte były dwa samochody. Wśród 52 ofiar byli członkowie rodziny kandydata na gubernatora prowincji i kilkunastu filipińskich dziennikarzy. Podejrzenia padły na obóz rywali politycznych tego kandydata, który od lat sprawował władzę w prowincji. Jako głównego podejrzanego policja wskazała politycznego sojusznika prezydent Filipin Glorii Macapagal-Arroyo, będącego jednocześnie synem gubernatora prowincji. W poniedziałek uzbrojeni napastnicy uprowadzili kilkadziesiąt osób - głównie polityków, członków ich rodzin oraz dziennikarzy, chcąc najprawdopodobniej nie dopuścić do zarejestrowania ich kandydata przed wyborami regionalnymi w maju 2010 roku. We wtorek Gloria Macapagal-Arroyo ogłosiła stan wyjątkowy w Maguindanao i sąsiedniej prowincji Sultan Kudarat oraz mieście Cotabato. - To największy akt bestialstwa, który kładzie się cieniem na naszym narodzie - powiedział rzecznik prezydent Cerge Remonde. - Sprawcy nie unikną sprawiedliwości - dodał. Południe Filipin jest także areną konfliktu zbrojnego między armią rządową a separatystami muzułmańskimi. Czytaj też: Filipiny: Brutalne morderstwo 46 osób