Jak wynikało z informacji przekazanych przez dziennikarzy radia Europe 1, budynek irańskiego konsulatu w Paryżu został otoczony przez funkcjonariuszy policji. Na miejscu utworzona została także strefa bezpieczeństwa. W środku konsulatu znajdował się mężczyzna, który zagroził wysadzeniem się w powietrze. Służby zaapelowały do mieszkańców znajdujących się w okolicy by unikali tego miejsca. Zamknięta została linia metra nr 6 pomiędzy stacjami La Motte-Picquet - Grenelle i Charles-de-Gaulle - Etoile. W komunikacie policji wskazano, że około godziny 11:00 "świadek widział mężczyznę wchodzącego z granatem lub kamizelką wybuchową". Przed budynkiem przy Rue Frasel, na prośbę pracowników konsulatu, pojawiła się elitarna jednostka specjalna policji. "Według kilku świadków, mężczyzna położył flagi na podłodze konsulatu i oświadczył, że chce pomścić śmierć brata" - podało Le Parisien. Z najnowszych informacji wynika, że o godzinie 14:45 mężczyzna został zatrzymany przez siły policyjne. Nie miał przy sobie materiałów wybuchowych w związku z czym zdecydowano rozpocząć przeszukania pomieszczeń w budynku. Eksplozje w bazach w Iranie. Aktywna praca obrony przeciwlotniczej Według informacji ABC News, powołujących się na źródła wśród amerykańskich urzędników, w czwartek w godzinach nocnych Izrael przeprowadził atak na terytorium Iranu. Doniesienia zostały potwierdzone przez agencję informacyjną Fars, która poinformowała o wybuchach w irańskim mieście Isfahan. Według informacji służb ataku dokonano za pomocą dronów, które miały zostać zestrzelone. Z informacji The New York Times wynika, że celem ataku były bazy wojsk irańskich. Anonimowi urzędnicy z Teheranu zapewnili, że w najbliższych godzinach władze będą dyskutować, jak odpowiedzieć na uderzenie. "Izraelskie wojsko odmówiło komentarza, a urzędnicy z tego kraju wypowiadali się, zastrzegając sobie anonimowość" - zaznaczył amerykański dziennik. Do wydarzeń odniósł się sekretarz stanu USA Antony Blinken, który stwierdził, że jego kraj "nie brał udziału w operacji ofensywnej" w Iranie. - Nie będę mówił o tych wydarzeniach relacjonowanych przez media (...) Jedyne, co mogę powiedzieć z naszej strony i ze strony wszystkich członków G7, to to, że naszym celem jest deeskalacja - stwierdził w trakcie konferencji prasowej po spotkaniu szefów dyplomacji G7. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!