Mężczyzna potknął się i spadł do wody. Udało mu się jednak wspiąć na jeden z wystających głazów. Gdyby nie to, jak mówią ratownicy, umarłby z wychłodzenia organizmu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Miał dużo szczęście, ponieważ zwykle śmigłowiec ratunkowy nie podejmuje akcji w tym miejscu ze względu na trudne warunki pogodowe. Tego dnia jednak pilot uznał, że było bezpiecznie.