Wbrew wcześniejszym informacjom, nie było trzęsienia ziemi. Tąpnięcie było tak silne, że początkowo sądzono, iż spowodowały je wstrząsy sejsmiczne - oświadczył w poniedziałek wieczorem Robert E. Murray, prezes jednej z firm pracujących w kopalni. Ekipy ratunkowe próbują dotrzeć do zasypanych drążąc jednocześnie dwa szyby - pionowy szyb i poziomy. Kopalnia jest bowiem usytuowana w zboczu góry. Dotychczas nie udało się nawiązać kontaktu z górnikami. Zdaniem ekspertów, jeśli udało się im przeżyć, to powinno im wystarczyć powietrza i wody na co najmniej kilka dni.