Podejrzany 40-latek po zabiciu swojej siedemdziesięcioletniej matki nad ranem zaatakował "Radio Dresden" mieszczące się w budynku biurowym Ammonhof. Ostrzelał drzwi przeciwpożarowe przy głównym wejściu, ale nie udało mu się wejść na teren stacji. Szef radia Tino Utassy powiedział gazecie BILD: "Na szczęście wszyscy pracownicy zdołali dotrzeć w bezpieczne miejsce". Wziął napastników Pracownicy radia wezwali policję. Po przybyciu policji, sprawca odjechał samochodem w kierunku centrum miasta. Podejrzany morderca, najwyraźniej uzbrojony w pistolet, w końcu szturmem wdarł się do oddalonej o około kilometr galerii handlowej Altmarktgalerie i miał się zabarykadować w piwnicy tamtejszej drogerii DM. Najprawdopodobniej przetrzymuje zakładników. Rzecznik policji Thomas Geithner uzasadnia akcję policji "podejrzeniem, że ma miejsce sytuacja z zakładnikami". Policja prosi drezdeńczyków i turystów o unikanie centrum miasta. "W Altmarktgalerie i okolicach nastąpi ewakuacja" - oświadczyła policja, potwierdzając, że akcja ma związek ze znalezieniem ciała zmarłej kobiety w sobotę (10.12.) rano w drezdeńskiej dzielnicy Prohlis. Centrum miasta zostało otoczone kordonem. Rzecznik miasta Kai Schulz powiedział: "Z powodu operacji policyjnej w centrum miasta, Jarmark Bożonarodzeniowy pozostanie zamknięty do odwołania. Będziemy informować, jeśli nastąpią jakieś zmiany". Jeden ze sprzedawców cytowany przez BILD stwierdził: "Zostaliśmy poproszeni poprzez ogłoszenie, aby nasze stragany były zamknięte z powodu akcji policyjnej". Z najnowszych informacji wynika, że policja zdołała zatrzymać sprawcę i uwolnić zakładników - są cali i zdrowi. Sprawca jest ranny. dpa/sier/Redakcja Polska Deutsche Welle