Według rzecznika policji, przeszukania były efektem śledztwa prowadzonego od kilku miesięcy i miały związek z podejrzeniem, że planowane są duże akty terroru. Nie wiadomo, czy doszło do jakichś zatrzymań podczas akcji, która objęła m.in. stowarzyszenie przy meczecie w dzielnicy Tempelhof-Schoeneberg na zachodzie Berlina. Policja nie podała, gdzie indziej jeszcze dokonano przeszukań, które rozpoczęły się o godzinie 6.30 rano. Głównym podejrzanym jest 51-letni Marokańczyk, który miał werbować młodych mężczyzn do przystąpienia do dżihadystów walczących z reżimem Baszara al-Asada. Jednym z jego wspólników miał być 19-letni Macedończyk, który obecnie prawdopodobnie przebywa w Syrii. "Nie ma powodów, by sądzić, że podejrzani przygotowywali ataki w Niemczech" - zastrzegła w komunikacie stołeczna policja. W ocenie niemieckiego wywiadu, w szeregach dżihadystów w Syrii i Iraku walczy około 600 obywateli Niemiec.