"Wczoraj (we wtorek) na blokadach było 4 tysiące osób (...), tydzień temu było ich 10 tysięcy, więc ruch ten jest coraz mniej liczny" - powiedział w radiu RMC. Nunez podkreślił, że działania policji przebiegały "w atmosferze dialogu, dyskusji, najczęściej bez żadnych incydentów". Poinformował, że "czasami policja interweniowała, gdy nie można było zlikwidować blokady pomimo rozmów". Ostatnia sobota była już piątą kolejną sobotą mobilizacji "żółtych kamizelek" przeciwko wciąż rosnącym kosztom utrzymania. Wskutek protestów rząd wycofał się ostatecznie z wprowadzenia podwyżki podatku paliwowego. Z czasem manifestanci zaczęli domagać się m.in. zmian w polityce społecznej, czy ustąpienia prezydenta Emmanuela Macrona. W Paryżu w ostatnie weekendy protesty przerodziły się w zamieszki. W poniedziałek szef MSW Francji Christophe Castaner potwierdził, że trwa likwidacja blokad "żółtych kamizelek" na rondach i skrzyżowaniach drogowych. Przypomniał, że od początku protestu "żółtych kamizelek" śmierć poniosło osiem osób. "Dosyć tego z uwagi na bezpieczeństwo 'żółtych kamizelek', naszych współobywateli, bezpieczeństwo naszych sił porządkowych (...). Nie można dalej paraliżować francuskiej gospodarki, paraliżować handlu w naszych wioskach, w naszych miastach" - podkreślił minister.