Większość ujawnionych nosicieli wirusa to ciągle narkomani. Andriej z jednego z podmoskiewskich miasteczek przez wiele lat wstrzykiwał sobie narkotyki. Często był w takim stanie, że korzystał ze wspólnej igły i strzykawki mimo, że wiedział jakie niebezpieczeństwo mu grozi. Miał szczęście nie zaraził się w przeciwieństwie do jednego ze swoich znajomych - tyle, że tamten nawet się nie przejął. - Niezbyt straszna była to wiadomość w czasie gdy brał narkotyki. Przecież wokoło pełno jest takich przypadków. Był określony szok, ale niezbyt duży - mówi Andriej. Dzisiaj jego przyjaciel przestał brać, zajął się biznesem i tylko dzięki temu może pozwolić sobie na lekarstwa i testy. Większość chorych jest jednak zostawiona samym sobie. Jak twierdzą specjaliści, w Rosji fundusze wydzielone na leczenie chorych na AIDS zapewniają pokrycie 10 procent potrzeb. Jak powstrzymać rozprzestrzenianie się AIDS przez naszą wschodnią granicę? Właśnie o tym dyskutują pod Białymstokiem, w Tykocinie, przedstawiciele organizacji pozarządowych i stacji sanitarno-epidemiologicznych z Polski, Litwy Rosji i Białorusi. Reporter RMF, Piotr Sadziński rozmawiał z Jagodą Władoń z Monaru: