Spośród 193 krajów należących do Organizacji Narodów Zjednoczonych tylko w 20 wykonano w ubiegłym roku wyroki śmierci. To spadek o jedną trzecią w ciągu dziesięciu lat - głosi rozpowszechniony we wtorek doroczny raport AI. Mimo tej pozytywnej tendencji, liczba egzekucji pozostaje na wysokim poziomie. Rzeczywista liczba więźniów, na których wykonano wyrok, jest prawdopodobnie znacznie wyższa. Statystyka nie uwzględnia Chin, gdzie w minionym roku zabito najprawdopodobniej więcej ludzi niż we wszystkich pozostałych krajach świata. Władze chińskie utrzymują liczbę ofiar w tajemnicy. Z tego powodu Amnesty International zrezygnowała z podawania własnych szacunków. Inne organizacje praw człowieka, wśród nich fundacja Dui Hua, przyjmują, że liczba wykonywanych co roku wyroków śmierci oscyluje wokół 4 tysięcy. Wśród ekspertów panuje natomiast zgoda co do tego, że również w Chinach liczba egzekucji spada. Na drugim miejscu pod względem liczby wykonanych wyroków znajduje się Iran, gdzie stracono w 2011 r. co najmniej 360 skazanych. Śmiercią karane są: zdrada małżeńska, homoseksualizm i odejście od islamu. Zdaniem AI liczba ofiar jest w rzeczywistości dwukrotnie wyższa. Po kilkadziesiąt egzekucji odbyło się w Arabii Saudyjskiej (82), Iraku (68) i USA (43). W Europie jedynie Białoruś stosuje nadal karę śmierci. Z danych AI wynika, że w ubiegłym roku sądy skazały co najmniej 1923 osoby na śmierć. W 2010 r. takich wyroków było 2024. W celach śmierci przebywało pod koniec 2011 r. 18 750 osób. W 141 krajach kara śmierci została ustawowo zniesiona.