Zdaniem Ahmadineżada powszechne żądania zmian zakończą ucisk ze strony, jak to określił, "aroganckich potęg". Nie podając nazw konkretnych państw zapowiedział, że podobne protesty uderzą w Europę i Amerykę Płn. Prezydent Iranu potępił również użycie przeciwko demonstrantom siły przez libijskie władze i wezwał przywódców tego kraju, by spełnili żądania swojego narodu. Jak podkreśla Associated Press irańscy przywódcy chcą przypisać sobie część zasług za demonstracje w krajach arabskich i twierdzą, że inspirowane są one rewolucją islamską w Iranie z 1979 roku. Według agencji AP irańskie władze same brutalnie stłumiły protesty, do jakich doszło po sfałszowanych zdaniem opozycji wyborach prezydenckich w 2009 roku.