Ahmadineżad złożył osobiście telefoniczne gratulacje szefowi Hamasu Chaledowi Meszaalowi, pozostającemu na emigracji w stolicy Syrii, Damaszku. Prezydent Iranu podkreślił, iż bojownicy palestyńscy nadal winni zdecydowanie domagać się całkowitego wycofania armii izraelskiej ze Strefy Gazy, otwarcia wszystkich przejść granicznych, osądzenia "zbrodniczych syjonistów i zerwania stosunków z syjonistycznym reżimem przez rządy arabskie". Teheran zdementował też ponownie informacje o dostawach broni irańskiej dla Hamasu, podkreślając iż poparcie dla tego ruchu ogranicza się do "wsparcia moralnego i finansowego". Podobnie jak prezydent Ahmadineżad, także irański minister spraw zagranicznych Manuszehr Mottaki ocenił w niedzielę, iż zawieszenie broni w Strefie Gazy jest oznaką porażki państwa żydowskiego. Iran uważa Izrael za wroga numer jeden islamskiej republiki, nigdy nie uznał też państwa żydowskiego.